 |
Twoje obecność wystarcza mi w zupełności, już nie trzeba niczego innego. / newyorkmycity
|
|
 |
Zrozumiałam, że już nie należę do tych jednych z najlepszych dziewczyn według Ciebie. / newyorkmycity
|
|
 |
Mówię, że jesteś mi całkowicie obojętny, ale tak naprawdę cholernie Cię kocham i nie mogę przestać. / newyorkmycity
|
|
 |
Już nigdy nie poczuję tego samego co było z Tobą. / newyorkmycity
|
|
 |
I nawet gdy jestem z innym chłopakiem cały czas wyobrażam sobie, że to jednak jesteś Ty. / newyorkmycity
|
|
 |
Uwielbiam czytać stare sms'y od Ciebie, które dzisiaj są już bez najmniejszego znaczenia. Zwykłe sms'y od Ciebie... ale jednak mają coś w sobie, bo nie mogę ich tak po prosu usunąć. / newyorkmycity
|
|
 |
ktoś złapał mnie mocno za ramię. odwróciłam się szybko i spojrzałam na niego pytającymi oczyma. - porozmawiamy? zapytał zdyszany. obróciłam się tylko i dalej szłam w swoją stronę. - błagam. no cholera, proszę cię! zatrzymałam się. stanął bardzo blisko mnie, tak, że czułam jego szybki i gorący oddech na szyi. -czego chcesz? zapytałam chłodno. - spójrz na mnie. nie wytrzymałam. - biegniesz za mną pół drogi, żebym na ciebie spojrzała?! krzyknęłam tak głośno, że przechodnie patrzyli na nas z dezaprobatą. - tak. zaśmiałam się sarkastycznie. - tylko tracę czas. odwróciłam się na pięcie i ruszyłam dalej. - nie poznajesz mnie?. spojrzałam mu w oczy. faktycznie, to on... - gdy tylko cię zobaczyłem, zrozumiałem, że cię kocham. przecież kiedyś... - kiedyś, to byłam małą dziewczynką i wierzyłam w te twoje bajki. odwróciłam się i odeszłam. nic nie czułam. ani żalu ani złości. nic.
|
|
 |
długo się nie widzieliśmy. a ja się zmieniłam. stałam się dziewczyną od której chłopaki nie mogą oderwać oczu. i właśnie wczoraj przechodziłam obok ciebie. zacząłeś gwizdac i mówić 'ulala'. uśmiechnęłam się pod nosem. nie poznałeś mnie. z gracją się odwóciłam, przy czym moja zwiewna sukienka ładnie zawirowała. uśmiechnęłam się tym uśmiechem, którym obdarzałam tylko ciebie - zaniemówiłeś. twarz ci dziwnie pobladła. a więc jednak przypomniałeś sobie kim jestem. odwróciłam się na pięcie i poszłam przed siebie. słyszałam słowa twoich kumpli - znasz ją?! milczałeś. byłam z siebie dumna.
|
|
 |
nie obiecam ci że będę czekała zawsze. pewnie nie będę. znajdę sobie kogoś, chociażby na złość tobie. pewnie nie będzie miał aż tak niebieskich oczu, ale może pomoże zapomnieć.
|
|
 |
nie wiem dlaczego tak bardzo cię pragnę, bo przecież nie potrzebuję mieć złamanego serca.
|
|
 |
najpiękniejszych i najcenniejszych rzeczy na świecie nie da się dotknąć ani zobaczyć. można jej jedynie poczuć w sercu.
|
|
 |
i tylko bądź obok. i tylko patrz w tym samym kierunku. i dalej mnie rozśmieszaj. i mów mi to, co chciałabym usłyszeć. i śmiej się, gdy ja się śmieję. i powoduj, że będę przy tobie bezpieczna. i spraw, bym mogła ci zaufać. i przytul, gdy tylko zechcesz. i ocieraj moje łzy, pocieszając mnie. i kochaj.. tak jak ja kocham ciebie. to wszystko. nic więcej od ciebie nie chcę.
|
|
|
|