 |
|
znów łapię bucha ale to kręci,
jak Bob Marley chcę palić to do śmierci,
jednym to śmierdzi a innym bosko pachnie
|
|
 |
|
niech do snu tuli mnie z kilograma poducha ; ))
|
|
 |
|
z nami ta jedyna Maria Janina
|
|
 |
|
odstawiłam leki, farmakologii narka,
wystarczy bletka, top i zapalarka
|
|
 |
|
na oczach presja i ciężkie powieki,
niech ten stan się nie kończy, trwa wieki
|
|
 |
|
obalamy mit, że Marysia może skrzywdzić,
najwyżej helikopter albo efekt windy,
żaden defekt ona jest doskonała,
no chodź tu kochanie, no chodź moja mała
|
|
 |
|
kolejny mach słodki dym tylko dla płuca
|
|
 |
|
Wbrew prognozom, na złość prorokom. Wciąż tu jestem ,śmieję się, ostatni jak dotąd. Spełniam marzenia chociaż miałem być na dnie . Całym swoim życiem z waszych prognoz kpie.
|
|
 |
|
Jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją, bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo. To smutne, zabiła ich ulica i miłość. I przez to nic już nie będzie jak było.
|
|
 |
|
Coś pękło, kiedy przyszła codzienność. I wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol. / Bonson
|
|
 |
|
Gdy nad swoim losem płaczesz to zapamiętaj. To ty kreujesz przyszłość , wszystko w twoich rękach . ll KALI .
|
|
 |
|
Coś we mnie w środku zmieniło się na zawsze. Jestem innym człowiekiem , inaczej na wszystko patrzę .
|
|
|
|