 |
przecież to tylko kilka blizn, które pokazały jak się tęskni, kilka łez by przypomnieć jak boli miłość, kilka wspomnień by wiedzieć, że mimo wszystko było warto. /slaglove
|
|
 |
pamiętam. drżące dłonie, powiększone źrenice, jedynki w szkole, łzy mamy, gdy przed szóstą mijałam się z nią na schodach, puste butelki po gorzkich napojach, jakieś małe przezroczyste woreczki, czerwone marlboro, parę blizn które mam do teraz, naszą przyjaźń i pewnego bruneta, co nadal mąci mi w życiu./slaglove
|
|
 |
przepiłam, przepaliła, przespałam, nie wiem, nie pamiętam. zapomniałam choć na chwilę. jak to jest kochać, tęsknić, tego jak cholernie jesteś mi potrzebny. / slaglove
|
|
 |
za często w moich ustach ląduje papieros, a w dłoni kieliszek. za często zastanawia mnie śmierć, jak to jest po tamtej stronie, podobno lepszej. za często przeklinam, denerwuje się, płaczę, rozwalam ulubione talerze mamy, ranie ludzi, na których mi zalezy. za często myślę o nim, co teraz robi, jak sie czuje, czy tęskni, czy nadal kocha../slaglove
|
|
 |
zabrzmi to skromnie, więc może po prostu Skarbie uśmiechnij się do mnie ?
|
|
 |
k*rwa mać jakie szczęście jest zajebiście względne - szczęście w nieszczęściu, że częściej chcę mieć je w ręku
|
|
 |
nie jest do końca tak pięknie jakby się mogło wydawać, mogłoby być lepiej niż jest, ale nie jest lepiej, nara.
|
|
 |
z jego ust wydobyło się rzęsiste: k*rwa, padał rzęsisty deszcz, strumienie ściekały z balustrad
|
|
 |
idę swoją drogą choć wiem, że mogło być inaczej
|
|
 |
nadal lubię życie inaczej
|
|
 |
upadki bolą jeszcze bardziej, gdy trzeba się podnieść
|
|
|
|