 |
Czuję się dziś beznadziejnie. Ostatnio czuję się tak co raz częściej./Lizzie
|
|
 |
Kiedy zbliżają się kolejne urodziny, zaczynamy myśleć o tym co było kiedyś, o szalonych imprezach i nieprzespanych nocach, o znajomościach, które miały być na zawsze, o rodzinie i planach na przyszłość. Myślimy o wszystkich nieudanych postanowieniach, o złych decyzjach, o tym co chcieliśmy mieć, a nadal tego nie mamy, bądź po prostu czegoś nie docenialiśmy, ale na samym końcu mamy jeden ten sam smutny wniosek... Jak ten czas szybko mija..
|
|
 |
Próbowałam wierzyć w Twoje piękne słowa, by móc zaryzykować. Jednak ból, który nadal jest gdzieś we mnie, nie pozwala mi dać Ci kolejnej szansy. Nie, gdy wiem, co mnie czeka. Nie po to przepłakałam tysiące nocy, walczyłam o naszą znajomość przez kilka lat, by dać Ci wrócić, gdy w końcu doszłam do wniosku, że między nami nic już nie ma. Żadnego uczucia, które kiedyś wydawało mi się tak silne, że twierdziłam, że nie dam sobie bez Ciebie rady. Daję radę. Nawet lepiej niż z Tobą./Lizzie
|
|
 |
Moje życie znowu się posypało. Nie mam nic, o co warto byłoby walczyć. Nic na czym, by mi zależało. Czuję beznadziejną pustkę./Lizzie
|
|
 |
A teraz już tylko każdego dnia patrzę jak sypią mi się resztki znajomości. Ból, bo tracę osoby, które myślałam, że są ze mną szczere. Nie chcę takich ludzi obok. Wolę samotność niż kolejne łzy w oczach po tym, jak znowu okazało się, że któreś ze znajomych mnie okłamało./Lizzie
|
|
 |
Czasami czuję okropny ból. Nie radzę sobie z nim, z własnymi myślami. Chciałabym tylko zasnąć i nic nie czuć, przez moment, przez dzień, dwa. Po prostu na dłużej wyłączyć się życia, by móc znowu czerpać z niego radość./Lizzie
|
|
 |
i do miss who i thought you were
|
|
 |
chcą bym wrócił, miał serce, oddzwonił, miał czas, sumienie, bo chcą, bo chcą chcieć, bo im się rzekomo należę, leżę, patrzę w podłogę i nie chcę
|
|
 |
Pomóż mi, bo nie wiem, co mam dalej robić, nie wiem dokąd pójść, co powiedzieć i jak się zachować. Czuję się źle, czuję, że nie chcę, że już dłużej tak nie mogę. Ciągle udaję, od lat, że jest świetnie, że robię to, co kocham, że jeszcze troszkę i osiągnę ten upragniony cel, ale jest fajnie, ciągle do przodu. To co, że od lat pod górkę, to co, że droga jest cholernie wyboista, to co, że bolą mnie już nogi. Wciąż idę, aż wreszcie docieram do miejsca, do którego zmierzałam od lat i wiesz co, wcale mi się tutaj nie podoba. Nie chcę tego. Miałeś tak kiedyś? Dotarłeś na sam szczyt góry, którą sam przed sobą postawiłeś i zrozumiałeś, że to nie jest to, że chyba obrałeś sobie nie ten życiowy cel? [ yezoo ]
|
|
 |
Żal. To jedyne co mi pozostało. Żal do samej siebie, do swojej naiwności, do tej głupoty, która popchnęła mnie w twoją stronę. Mam żal do swojego serca, które po tylu latach wciąż cierpi, przez ciebie. Mam żal do czasu, że mimo jego upływu to wszystko wciąż tak bardzo boli. Żal do wspomnień, które głęboko zakorzenione w głowie wypływają zazwyczaj nieproszone, niszcząc wszystko dookoła. I wreszcie, żal do ciebie - za stracone lata przepełnione tęsknotą, za ból palący w klatce piersiowej każdej samotnej nocy, za miłość, której nigdy mi nie dałeś. Powiedz mi, czy to normalne, mieć żal do kogoś o miłość, której nie odwzajemnił, a której tak bardzo pragnęłam? [yezoo]
|
|
 |
nieraz myślisz, że jest całym życiem, a nieraz tylko źdźbłem w oku
|
|
 |
zmarnowałem ten przepiękny, pierwszy dzień maja, który barwi mi niebo na błękit i złoto. w głowie mam tylko kupę śmieci
|
|
|
|