 |
Z twoich wielkich słów kręcimy dziś komedię,
ty nie musisz grać, zawsze mówisz brednie.
|
|
 |
Dziś podaruj mi ten upragniony prezent,
odwróć się, idź i nie wracaj już.
|
|
 |
Poznaliśmy się znajdo, ja ci kurwa pomogłam,
a co w zamian dostałam? Powiedz mi jak tak mogłeś?
Ale dno.
|
|
 |
Nie masz żadnych przyjaciół, ja się wcale nie dziwię,
już od dziecka zapewne, byłeś obiektem szyderstw
|
|
 |
Życzę byś się nie podniósł, wiesz że mam Ciebie za nic,
idziesz na dno skurwielu, jak pieprzony "Titanic"
|
|
 |
I nie panosz sie już przy mnie, jeśli dawno mnie skreśliłeś,
co mi teraz kurwa wmówisz, nagle jesteś mi coś winien?
|
|
 |
Nie mam już sentymentów, to nie jest korzystne,
jak wyczują Twoją słabość, to Ci wjadą na tą psychę
|
|
 |
Pierdole to jak mnie postrzegasz
|
|
 |
Jesteś zerem i tyle, stawiam na Tobie krzyżyk,
do gorszego poziomu już się nie można zniżyć
|
|
 |
Ciągle Ciebie przeklinam, kurwa tu nie ma przebacz,
a mówiłeś, że śmiało mam na Tobie polegać
|
|
 |
Nie wiem jak Ty, ale ja brachu
mam dość słuchania chujowego rapu.
|
|
 |
by być kim jestem musiałem to przeżyć
|
|
|
|