 |
Wiesz, są takie dni, kiedy nawet skurwiela nie mam ochoty ranić.
|
|
 |
Kiedyś zrozumiesz, dlaczego cierpiałam...I czemu poza Tobą świata nie widziałam...Dlaczego tak rozpaczliwie Cię szukałam?I czemu tak bardzo odzyskać Cię chciałam?Kiedyś zrozumiesz i będziesz mnie szukał...Do drzwi mego serca będziesz pukał, •Lecz będzie za późno już...i bezskutecznie będziesz krzyczał: „Proszę otwórz...!"Moja miłość zgaśnie...A serce utulone żalem zaśnie...I nigdy już nie zbudzisz serca bicia...I nigdy już nie przywrócisz go do życia...
|
|
 |
Starałam się o Tobie zapomnieć. Przecież nie znaczyłeś dla Mnie zbyt wiele, byłeś tylko kolejnym idiotą, który zawrócił mi w głowie. Pilnowałam się, żeby do Ciebie nie napisać. Wszystko poszło się jebać.
|
|
 |
Gdy myślałam, co złego zrobiłam, że się nie odzywasz, Ty po prostu świetnie się bawiłeś..
|
|
 |
czasami musimy przestać analizować przeszłość, przestać planować przyszłość, przestać zastanawiać się co tak naprawdę czujemy, przestać decydować rozumem co chce czuć serce. czasem musimy po prostu powiedzieć sobie 'niech się dzieje co chce' i iść dalej.
|
|
 |
Mam swój zamknięty świat z własnym Olimpem, ty zakłamaną twarz w stylu : z deszczu pod rynnę.
|
|
 |
ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. Jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno..
|
|
 |
w takim razie miło, że mogłam pomóc.zawsze służę pomocą, skurw'ielu.
|
|
 |
Miał na sobie te same rzeczy co poprzedniego dnia, pogniecione i zaniedbane. Była to dziwnie- przypadkowa myśl, która sprawiła, że chciałam robić głupie rzeczy, jak czesanie jego włosów i wybieranie mu odzieży na każdy dzień. I wtedy nakarmić go. I przytulić. I pocałować. I w duchu przewróciłam oczami.
|
|
 |
bo ona za często płaczę. za szybko się poddaję. ma za mało marzeń. i stanowczo za często trafia na sukinsynów.
|
|
 |
Jak mogła być tak słaba, żeby do tego dopuścić? Tak się uzależnić od drugiego człowieka? Przecież zawsze sobie przysięgała, że nigdy nie dopuści, by jej szczęście zależało od kogoś innego.
|
|
 |
Bo tak to w życiu bywa, że ludzie przychodzą i odchodzą, mydląc oczy, że ważni jesteśmy, że nasze zdanie ma znaczenie, że to, że tamto, że sramto. A potem pyk. I ich nie ma.
|
|
|
|