"Ja mam taką naturę, że zawsze będę rozdrapywał, rozpamiętywał, analizował, rozkładał wszystko na atomy. I to jest, uwierz mi, strasznie męczące. Zabiera mi dużo energii i chęci do życia"
ja jedynie chcialam byc dla kogos najwazniejsza osoba w jego zyciu zeby ktos dla mnie zyl zebym byla dla kogos pierwsza mysla zaraz po przebudzeniu i ostatnia przed zasnieciem ale widocznie nie ma takiej osoby ktora by mnie pokochala bezgranicznie
milosc to fascynacja druga osoba idealizowanie jej potrzeba wspolnego spedzenia czasu planowanie przyszlosci wzajemnie skladane obietnice deklaracje czesto towarzysza jej uczucia takie jak zazdrosc i tesknota zwykle konczy sie rozstaniem po ktorym przynajmniej jedna ze stron rozpomietuje szuka w sobie winy mowi ze nikogo juz nigdy nie pokocha co oczywiscie okazuje sie kompletna bzdura w momencie poznania kolejnej "wyjatkowej" osoby
w koncu sie poddajesz nie walczysz nie krzyczysz nie placzesz patrzysz obojetnym wzrokiem na to co cie otacza i nie potrafisz juz zrozumiec o co bylo to zamieszanie nie interesuje cie juz czy ktos odejdzie albo czy moze zranic zgadzasz sie na wszystko