 |
|
z autopsji wiem i radzę Ci, żebyś nigdy nie mówiła "mi to nie grozi, na pewno tak nie skończę, to mnie nie dotyczy" bo się kurwa możesz nieźle zdziwić.
|
|
 |
|
budzisz się rano i nie jesteś w stanie dotknąć dłonią ŻADNEJ części swojego ciała, brzydzisz się siebie bardziej niż wszystkich kloszardów z ulicy. podchodzisz do lustra i masz ochotę je rozbić, gołą ręką, nienawidzisz tego odbicia. nienawidzisz wszystkiego. tego, na co właśnie patrzysz. przecież to widać, przecież czujesz każdą ranę. są tam. tego, co siedzi w Twojej głowie i kazało Ci zrobić to wczoraj i na pewno każe zrobić dziś. i każdy dzień zaczyna się tak samo. czujesz, że wszyscy nienawidzą Ciebie równie mocno jak Ty sama. wiesz to, po prostu tak jest. chcesz się od siebie uwolnić, Twój własny umysł Cię zabija, z każdym dniem coraz bardziej skutecznie. jesteś żywa. wciąż. czujesz każde uderzenie serca i jedyne, o czym marzysz, żeby to było ostatnie. już. przestań. wystarczy. zatrzymaj się. proszę. dzień mija. wracasz do domu, i płaczesz, i chcesz umrzeć. kładziesz się do łóżka ze szczerą nadzieją, że rano się nie obudzisz. ile jeszcze wytrzymasz? po co żyjesz?
|
|
 |
|
za każdym razem to boli tak samo
|
|
 |
|
tylko jeden krok i w końcu będziesz wolna
|
|
 |
|
już dawno przestałam wierzyć, że kiedykolwiek będę szczęśliwa.
|
|
 |
|
najgorsze, co można zrobić, to się na coś nastawić. pytasz mnie, dlaczego jestem taką pesymistką? bo i tak jeden wielki chuj wychodzi ze wszystkiego, co sobie zaplanujesz. a tak, przynajmniej unikam rozczarowań.
|
|
 |
|
ŹLE ŹLE ŹLE ŹLE ŹLE ŹLE WSZYSTKO JEST KURWA MAĆ ŹLE
|
|
 |
|
Każdy by chciał czasem żeby było inaczej, cofnąć się w czasie pozmieniać bo teraz w duszy płacze
|
|
 |
|
lataliśmy z browarem, goniliśmy za celem, każdy z nas swego czasu był takim Hugh Hefnerem
|
|
 |
|
Przyjaciele, ty powiedz ilu masz przyjaciół i który z nich będzie przy tobie w ostatnim starciu, ja mam tak mało, że mieszczę ich w jednym palcu, ale w walce o ich szczęście mogę zostać sam na placu.
|
|
 |
|
jestem przy tobie tak jak ty jesteś przy mnie, ja i ty, rozumiesz? Intymnie. Jeszcze jakiś czas temu z tego bym się śmiał, bym powiedział- jak zwał to tak zwał, zrozumienie, spokój, cisza, bluzg, nie musisz słuchać słów, czytaj z moich ust, dobrze jest mieć do kogo wyciągnąć rękę, a oczy, oczy mieć szeroko zamknięte.
|
|
 |
|
jara ją byle plotka i wszystko, co się błyszczy, szczerze ją pie**olę, choć nie ma w tym nienawiści, jest obojętność, reszta to zażenowanie, że można być tak głupim i że to jest tak tanie.
|
|
|
|