 |
|
Wiesz kochanie ostatnio dużo piję. Wiesz czemu? Bo usycham z tęsknoty do ciebie.
|
|
 |
|
Nie puszczaj mojej dłoni i nie pozwól, bym ja puściła Twoją.
|
|
 |
|
I co mam zrobić skoro gubie się w swoich uczuciach jak małe dziecko gubi się w supermarkecie bo jego wzrok przykuło coś kolorowego.
|
|
 |
|
- opisz mi swój ideał ? - ideałów nie ma... - więc nie masz marzeń? nie wyobrażasz sobie kogoś dla kogo mogłabyś zwariować? - nie muszę. - jak to? - ja już zwariowałam ;*
|
|
 |
|
dłońmi przez które podążają strużki krwi od zbierania szkła, odgarniam włosy z twarzy. podczas ostatniej rozmowy zaręczyłam mu, że dam radę. łzy w oczach tłumaczę bezradnością, bo znów coś potłukłam czy wylałam. fajtłapstwo, nie popękane serce.
|
|
 |
|
Przepraszam Cie za słowa które raniły jak najostrzejszy nóż. Za kłótnie spowodowane przede wszystkim przez moją głupią zazdrością. Za brak zaufania, za szarpaniny i łzy. PRZEPRASZAM. Ale wiedz że pomimo tych rzeczy które tak raniły, Kocham Cie jak nikt inny. | Jachcenajamaice ♥
|
|
 |
|
- Czego Ci brakuje najbardziej? - Naszych rozmów. I pytania: Co jutro robimy?
|
|
 |
|
wystarczy mi wiatr by nauczyć się latać.
|
|
 |
|
przysłania cały twój świat gdy wypina dupe. jej ulubiona pozycja nie na psa, a na sukę.
|
|
 |
|
mogło być lepiej, zawsze może, ale w żaden sposób czwarte miejsce na turnieju nie psuje tego dnia. moja kuchnia nie doznała jeszcze takiego bałaganu, jak teraz. w całym domu roznosi się zapach kurczaka, a ręce bolą mnie już zarówno od gry, jak i mieszania galaretek. na nodze "MATI ♥" napisane w którymś momencie przez tego głuptasa, na nadgarstku wciąż jego bransoletka. przyjaciółka, która ubolewając nad tym, że przez dwa tygodnie nie mogę zmienić pościeli, w końcu wzięła się za to sama. mimo siniaków, które nie ma mowy, żeby nie pojawiły się na moim tyłku - nieznikający uśmiech, dziękuję.
|
|
 |
|
akurat dzisiaj, kiedy muszę być w najlepszej formie ze względu na długo wyczekiwany turniej, po czwartej budzę się z jakiegoś chorego snu, z trzęsącymi się dłońmi, cała zmarznięta, by dopiero po wypiciu herbaty i niekończącym leżeniu, móc znowu zasnąć. oczywiście, trochę przed szóstą budzi mnie telefon od przyjaciółki: - hej, kochanie, jestem pierwsza? wszystkiego najlepszego, dużo... - zapierdolę Cię, jak Cię spotkam.
|
|
 |
|
już raczej nie będziemy mogli zacząć od nowa lecz pamiętaj, że jesteśmy ustawieni na browar
|
|
|
|