 |
|
uśmiecham się do ekranu komórki przy każdej wiadomości od niego. masuję dłońmi kark i piję kolejny łyk wody, z ulgą, że to w końcu coś bez procentów. jutro coś zmienię. wstanę wcześniej, posprzątam, wezmę prysznic, wypiję kawę, ogarnę uczucia. teraz? zwiążę tylko włosy w kucyk, wsuwając się pod kołdrę. słuchając odgłosów nocy będę mamrotać pod nosem prośby, by to wszystko znów nie skończyło się tak, jak wtedy.
|
|
 |
|
uwielbiam gdy siedząc na praktyce dostaję od Niego sms'a z treścią o której kończę , bo właśnie do mnie przyjechał i wyczekuję mimo to jeszcze 1,5h, by mnie zobaczyć i pobyć ze mną chwile , że gdy idziemy obok siebie chwyta mnie za rękę , oraz jak przytula to czuję jego bicie serca , gdy z nim jestem nie pozwala bym chodź przez chwilę się smuciła , zawsze pod koniec spotkania pyta kiedy znów się zobaczymy oraz kiedy odjeżdżając busem mówi że jak wróci to od razu napisze i tak jak obiecuję tak robi ... Kocham Go . / smutnaona.
|
|
  |
|
mam to co każdy - wnętrzności, trochę zszarganą psychikę, złamane serce. / baajkowa
|
|
  |
|
Mogliśmy ukraść auto i słuchać gwiazd i dławić się nimi.
|
|
  |
|
tak ślicznie się na mnie złościłeś, podnosząc prawą brew do góry mówiłeś, że nie powinnam z nim gadać, a następnie trzaskając drzwiami wychodziłeś. 'kocham cię i nikomu nie oddam' - myślałeś.
|
|
  |
|
serduszko mam całe. całe w nienawiści, niepokoju i chorej nadziei. / baajkowa
|
|
  |
|
bezgranicznie ufamy światu, że pewnego dnia zaprowadzi nas w miejsce - najpiękniejsze na świecie. naiwnie wmawiamy sobie, że to jutro. choć jutro nigdy nie nadejdzie. / baajkowa
|
|
  |
|
żuję gumę, spoglądam na świat inaczej. robię balona, spoglądając w Twoje niebiańskie tęczówki - jestem szczęśliwa. / baajkowa
|
|
 |
|
miłość jak dobry blant, jak jebnie to czujesz, że jebło.
|
|
 |
|
jeśli umrę na sto procent, to chce żyć na sto procent.
|
|
 |
|
kolejny raz popatrzył na mnie z niedowierzaniem. - różki Ci rosną, aniołku. to jest, kurwa, niemożliwe, że kilka lat temu cała się rumieniłaś jak dałem Ci buziaka przed szkolnym sklepikiem. pijesz ze mną piwo. nie patrzysz na mnie z przerażeniem, tak jak każda potencjalna osoba. opowiadasz mi o rzeczach, które zrobiłaś przez ten czas. tamtej dziewczynie taka opowieść nie przeszłaby przez gardło, co dopiero wzięłaby udział w takich akcjach. oj niegrzeczna - pokręcił głową uśmiechając się. uśmiechem, który dał mi do zrozumienia, że nie zniknął z mojego życia i zapewne nie zniknie.
|
|
 |
|
tylko on potrafił patrzeć na nią w sposób nieuchwytny, który przeszywał ją na wskroś. był projektantem jej snów i wynalazcą uśmiechu. fanatykiem jej kruchości. a kiedy jego serce przestało bić, własne również była zmuszona zatrzymać. przecież nie mogła pozostać niewielbiona. jej serce nie było w stanie bić bez narzucenia rytmu przez swojego partnera, zamieszkującego w jego klatce piersiowej.
|
|
|
|