 |
To nic, że chwilami jest tak, że nawet sama nie pojmuję siebie. To nic, że kocham zbyt mocno, a to co mam, to zaledwie serce.
|
|
 |
Zamykam się w swoich czterech ścianach, ja i muzyka. Chwilę później do moich oczu napływają łzy, delikatnie spływając po policzkach są dowodem mojej bezradności. Płaczę, kiedy tego potrzebuję. Płaczę, kiedy słowa stają się zbyt ciężkie by je udźwignąć. Kiedyś twarda psychika, nie do zdarcia, a dziś? Czymkolwiek jest, jest za słaba. Upada tuż przy powstaniu i leży w bezruchu, a ja razem z nią. W tle kolejny bit uderza w głośniki, słowa i oddawane emocje stają się tak idealnie znane. Mam wrażenie, że ktoś czyta w moich myślach i przelewa je, jedną po drugiej na puste kartki. Nagle przerywa, odkłada na bok długopis i spogląda na mnie, nie uśmiecha się, a jego źrenice przepełnia pustka. Coś co może nigdy nie powinno się wydarzyć kończy się w połowie zdania. Bez zakończenia, urywa się jak gdyby nigdy nic. Stoję w miejscu i naprawdę nie mam pojęcia co dalej, a on patrzy na mnie i czeka. Dłoń nie odrywa się od blatu, wciąż nic nie pisze, a może po prostu nie chce już dalej pisać. / Endoftime.
|
|
 |
I niektórzy też twierdzą, że za dużo mówię i wiesz co mają rację i czasem żałuję
|
|
 |
to,co chcesz usłyszeć,rzadko usłyszysz ode mnie,chyba,że zadurzyłem się w tobie i mówię sercem.
|
|
 |
synu, czasu nie ma,
twoja przyszłość to Teraz.
|
|
 |
Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak wszystko się potoczy...
|
|
 |
-jak miał na imię twój pierwszy chłopak?
-BROnisław.
|
|
 |
chcę, żebyś zniknął z mojego życia. właściwie już zniknąłeś. chcę, żebyś nie istniał, przynajmniej w mojej głowie. chcę odnaleźć w sobie tyle siły, by się podnieść. chcę nigdy więcej do tego nie wracać, nawet w myślach. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|