 |
Zalana łzami szuka powodu, by od tego uciec.
|
|
 |
Nigdy nie dowiesz się, jak bardzo starałam się uśmiechać, kiedy czułam jak w środku rozpadam się na kawałki.
|
|
 |
Popatrz te oczy nigdy nie zaznały szczęścia.
|
|
 |
Chyba, że gdzieś tam w głębi duszy wiesz, że chcesz wtedy walcz.
|
|
 |
Jeden uśmiech przywróciłby magię tej zimy. Jego uśmiech.
|
|
 |
Nie rozmawiamy ze sobą. Tak było wczoraj i przedwczoraj. Tak będzie jutro i pojutrze.
|
|
 |
Dziś jest mi smutno, bo wiem, że już nigdy nie zobaczę jego źrenic wpatrzonych w moje, bo wiem, że nie zobaczę jego uśmiechu. Czasami mi go brakuje, tak po prostu.
|
|
 |
Facet, który rozkochuje w sobie dziewczynę, a potem nic z tym nie robi tylko z dumą patrzy jak ona się do niego uśmiecha, to kutas, nie facet.
|
|
 |
Serce weź się w garść, przecież jestem z Tobą - poradzimy sobie ze światem, w którym tylko skurwysyństwo jeszcze nie wymarło.
|
|
 |
Zdawało się, że możemy przepłynąć razem całe morze, a nie zdołaliśmy nawet przeskoczyć kałuży.
|
|
 |
W snach tylko ciemna noc, niebo spowite granatową powłoką w kratę, identyczną, jak Twoja koszula.
|
|
 |
|
Słodkie sny owładnęły moją głowę, sny o przyszłości, która nigdy nie nadejdzie. Każda część mojego ciała wołała o pomoc, krzyczała Twoje imię, echo słów obijało się o cztery ściany zamkniętego pokoju. Skłonności klaustrofobiczne, rozpacz, ja, on, łóżko, my. Łóżko, które ledwo mieściło się w maleńkim pomieszczeniu bez drzwi. Gorące przeżycie, mój wrzask, jego mokre ciało, kropelki wody na jego ciele zamieniały się w parę. Duszny i wilgotny pokój, pełen emocji. On rozpływał mi się w dłoniach, topniał niczym lód w upalne lato, traciłam go. Zamieniał się w krople wody, które z hukiem opadały na moje ciało, sycząc, paląc się, ulatniając w postaci pary pod wpływem gorąca mojej krwi. Pokój się kurczył, mój oddech stał się płytki i ciężki, w płucach czułam ciężar, który nie pozwalał mi zaciągnąć się ostatnimi resztkami tlenu. Nic mi po nim nie zostało, tak nagle.[nichuja]
|
|
|
|