 |
|
Idź z tą myślą, że może zdarzyć się wszystko.
|
|
 |
|
Musi być ciężko, żeby mogło być dobrze.
|
|
 |
|
ona sama nie szukała miłości lecz, gdy zobaczyła Go nie miała wątpliwości.. chciała tylko jego oczu i ramion.. On patrząc na nią chyba czuł to samo.
|
|
 |
|
I ta świadomość, że ze wszystkich facetów na świecie, pragniesz tylko jego.
|
|
 |
|
Gdy przytulił mnie po raz pierwszy, oprócz motylków w brzuchu, poczułam bezpieczeństwo, którego tak bardzo mi brakowało.
|
|
 |
|
Nie musi Cię kochać cały świat, czasami wystarczy ta jedna osoba.
|
|
 |
|
Odległość to najlepsza próba miłości. A obustronna tęsknota oznacza wygraną.
|
|
 |
|
Dopiero w znacznej odległości od ukochanego, widzimy, że miłość to nie tylko związek ciał, ale przede wszystkim dusz.
|
|
 |
|
Istnieje na świecie tylko jeden człowiek, którego naprawdę pokochasz, reszta to tylko zauroczenia i życiowe błędy.
|
|
 |
|
Szłam ulicą, wiatr rozwiewał poły mojego swetra. Próbowałam się nim owinąć ciaśniej, ale w końcu dałam za wygraną i pozwoliłam, by wirował wraz z powietrzem. Chciałam tak jak on wyrwać się i odlecieć gdzieś daleko. Czułam się nikim w tym wielkim świecie, kolejnym nic nie znaczącym istnieniem, które nie umie się cieszyć z każdego daru zsyłanego z nieba. Zamiast tego woli przeklinać zły los, płakać w poduszkę, pogrążać w rozpaczy. Nie każdy odpowiednio przystosował się do życia, niektórzy po prostu nigdy nie pasowali do tego świata, gdzie każde cierpienie jest jak ciężar na plecach, który przygniata do ziemi i nie pozwala oddychać. Przeszłam przez drogę nawet nie patrząc, czy coś jedzie. Było mi to obojętne. Dawno temu przestałam wierzyć, że gdzieś za rogiem czeka mnie szczęście. Zmierzałam donikąd. [ dustinthewind ]
|
|
 |
|
zadzwonił kumpel - jak zwykle, rozsiadłam się w fotelu, wiedząc, że będziemy rozmawiać długo i o przeróżnych pierdołach. gadaliśmy już jakoś z pół godziny, gdy nagle wyskoczył z pytaniem:"te,nadawałabym się na ojca?". "Ty? no pewnie!"-powiedziałam,uśmiechając się." to git, bo za osiem miesięcy nim zostanę"-powiedział,zupełnie serio. zamurowało mnie na chwilkę. "no co Ty pier...?"- nie skończyłam, bo przerwał mi:"tak, z Sarą. tak, jesteśmy szczęśliwi. nie, nie musisz się martwić". zaśmiałam się, ciesząc się jak głupia."gratuluje, kurde!" - powiedziałam, uśmiechając się. pogadaliśmy jeszcze chwilę, i każde wróciło do swoim obowiązków - ja z lekkim sentymentem, i zasmuceniem, bo nagle zaczęło do mnie docierać, że wszyscy staliśmy się już tak bardzo dorośli, i rzadko kiedy któreś z Nas ma czas na zwykłego browara na ławce, za którym człowiek tak bardzo tęskni. || kissmyshoes
|
|
|
|