 |
'Kłopot w tym, że kiedy człowiekowi za bardzo zależy, to wszystko czuje dwa razy mocniej.'
|
|
 |
Dwa miesiące poszły się pieprzyć. Dzisiaj zakochała się w Nim od nowa.
|
|
 |
Gdy odchodzisz, na moich włosach pozostaje Twój zapach, to on pomaga mi wyczekać następnego spotkania.
|
|
 |
I lubię cię nawet gdy przyjeżdżasz w nieoczekiwanych momentach, gdy moje włosy są w nieładzie, oczy niepomalowane, a na sobie mam stary sweter od babci.
|
|
 |
Z oczu twych czytam, że powinieneś pójść
Bałam się tego dnia, serce krzyczy - wróć!
Rozum wie lepiej, na tej planecie już
Nie opłaca się kochać
|
|
 |
ma smak rozczarowania i nazywa się miłość.
|
|
 |
wyjdź, wkurwia mnie twoja twarz.
|
|
 |
Wyszła na balkon i wciągnęła powietrze. Poczuła, jak ktoś łapie ją w talii. 'Nie przywitałaś się, Młoda.' Powiedział cicho w jej włosy. Odwróciła się wolno i uśmiechnęła słodko. 'Cześć.' Powiedziała czując, jak jej serce zaczyna bić jeszcze mocniej. Zaśmiał się szczerze. 'Co robisz?' Puścił ją i oparł się o barierkę. Znów mogła oddychać i spokojnie mówić. 'Stoję.' Spojrzeli na siebie, jak na parę idiotów. 'Mmm,no tak. Na to bym nie wpadł. Uśmiechnął się i pstryknął ją w nos. Patrzyli na siebie dłuższą chwilę, aż w końcu jej bóstwo wyprostowało się i podeszło bliżej. Dotknął jej policzka chłodną dłonią i nachylił się tak, że wystarczył jeden ruch do pocałunku. Odwróciła się nagle, ale on trzymał ją mocno za rękę. Znów zbliżył usta do jej ucha. 'Nie uciekaj. Nie uciekaj mi.' Spojrzała mu w oczy. 'Dlaczego?' Zapytała cicho. Mruknął jej do ucha ciche 'Bo nie lubię, gdy jesteś daleko.
|
|
 |
Niektóre myślą, że dorosłe, a przecież tylko straciły dziewictwo.
|
|
 |
Siedzieli w milczeniu zatopieni w swoich oczach, reszta świata nie istniała. ♥
|
|
|
|