 |
- gdzie masz żone ? - na spotkaniu . - jakim ? - nie wiem . może poruchawczo-zapoznawczym. xd
|
|
 |
-moje oczy wyobraźni już widzą mnie na Twoim parapecie, mówi Ci to coś ?
-moje oczy wyobraźni widzą Cię już dawno w moim łóżku.
|
|
 |
wziąć oddech, spojrzeć w dół, chcieć mówić, zapomnieć słów, oszaleć znów.
|
|
 |
będą Twoją gówniarą paląca głupa z taką gracją jakiej brak każdej z tych dorosłych.
|
|
 |
wtedy Twoje ciało wplatało się w moje, twoje pocałunki otulały moje, twoje plecy tuliły moje, twoja kołdra okrywała nas dwoje.
|
|
 |
pstryk, pstryk, pstryk i znów stworzę pomiędzy nami pewien myk...
|
|
 |
szkoda, że gdy przestałeś to mnie o zdanie nie zapytałeś.
|
|
 |
''spać przespać rok siedem lat krasnoludy, końce świata śnić bo tu nic tylko śmierć usychanie tkanek rozpacz, że nie kochasz mnie''
|
|
 |
Zamknęłam oczy nasłuchując zbliżające się kroki.Był coraz blizej.Słyszałam jak schodził po schodach,aż w końcu znalazł się kilka kroków za mną..Nachylił się,odgarnął mi włosy na lewą stronę i pocałował w nagą szyję.Uśmiechnęłam się krzycząc w środku z rozkoszy.Tak bardzo lubiłam,gdy mnie dotykał.-Usiądź zaraz podam Ci rosół.-szepnęłam na co on w odpiwiedzi oparł mnie o kuchenną szafkę i zaczął namiętnie całować.-ros..-próbowałam powiedzieć,lecz on uniemożliwiał mi to pocałunkami.-Już dobrze-powiedział wciąż dotykając mych ust.Spojrzał mi w oczy,uśmiechnął się i usiadł do stołu.Przyglądałam się w milczeniu wiciąż opierając sie o szafkę jak moja miłość pochłania rosół.To takie banalne,ale juz sam ten widok był czymś co chciałam oglądać codziennie.-no chodź tu-rzekł skończywszy rosół.Wziął mnie na ręce i zaniósł na górę do pokoju.Co się z nami stało?Codziennie zadaję sobie te pytanie nie słysząc odpowiedzi..Wciąż czekam na obiecany mi rosół kochanie..||pozorna
|
|
 |
problem w tym, że gdy jesteś przy mnie blisko możesz zrobić wszystko.
|
|
|
|