|
Skoro cały czas się kłócimy, to masz zupełną rację nie odzywajmy się do siebie w ogóle, przecież to przychodzi Ci z taką łatwością, mimo że ja odchodze od zmysłów, no ale to przecież dla Ciebie nie ma już znaczenia...[forbidden_love]
|
|
|
To nie ważne, że teraz znowu coś się spieprzyło. Wiem, że w przyszłości będziemy na nowo przeżywać wspaniałe chwile tysiące razy. Ponownie będę słyszała Twój charakterystyczny śmiech, widziała Twoją twarz i okrywała się Twoimi ramionami. Znów będę mogła tonąć w Twoich oczach, przy mojej ulubionej komedii romantycznej, której tak bardzo nienawidzisz, ale tak bardzo mnie kochasz, że oglądasz ją ze mną w każdą sobotę. Po raz kolejny powrócę do tej chwili, w której Twoje wargi dotykały moje - o smaku maliny, pamiętasz? A najbardziej nie mogę się doczekać dotyku Twoich dłoni. Tego splotu, który dawał ogromne poczucie bezpieczeństwa, sprawiał, że Mój Świat stawał się kolorowy - a Ty byłeś Jego barwą.
|
|
|
Może jutro zniknę lecz w tej sekundzie oddycham . O jutrze nie myślę bo jeszcze przede mną dzisiaj .
|
|
|
Naszym przeznaczeniem jest próbować osiągnąć to , co niemożliwe , dokonać niezwykłych czynów , nie zważając na lęk
|
|
|
Tylko niektóre rzeczy biorę sobie do serca. Ciebie na przykład wezmę.
|
|
|
Co jest piękniejszego na świecie, niż siedzieć przy otwartym oknie i patrzeć na naturę, słuchać jak ptaki śpiewają, czuć słońce na ustach i mieć w ramionach kochanego chłopaka?
|
|
|
Nie byłeś w moim typie, dopóki przez przypadek nie spojrzałeś w moje oczy
|
|
|
Śmieszy mnie to, że uważasz się za milion razy lepszą niż jesteś. Na szczęście milion razy zero i tak daje zero.
|
|
|
Żyję tak jak chcę i nie próbuj mnie zrozumieć
|
|
|
Czego się boję? Boję się stracić ludzi, których kocham. Boję się, że kolejny raz mi się to przydarzy. Boję się samotności. Boję się kiedyś obudzić i zdać sobie sprawę z tego, że nikogo już przy mnie nie ma
|
|
|
Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź i stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę... [Pezet]
|
|
|
myślałam, że wszystko zniknęło. jednak to nigdy nie zniknie. zawsze będzie jakiś jebany sentyment, jakaś 1/1000 uczucia którym nie powinnam i nie chcę cię darzyć. czemu tak jest? powinno minąć po tych 5 latach platonicznej miłości nie powinno być nic prócz nienawiści. nigdy nie będziesz zupełnie obojętny, czemu? mam kogoś kto mnie bardzo kocha, kto nadaje temu wszystkiemu ten pierdolony sens i jestem z nim cholernie szczęśliwa, cholernie Go kocham, ale nie tak jak ciebie... kiedyś skurwielu... zniknij, umrzyj cokolwiek....nie chcę czuć nawet tego jebanego sentymentu! nie chcę! przez niego czuję się nieszczera w stosunku do wszystkich... [forbidden_love]
|
|
|
|