 |
Pamiętam jak wpadłam do basenu i to wrażenie topienia się. Pamiętam swój pierwszy upadek z konia, przeszywający ból nosa, nadgarstka, brak czucia w biodrze. Pamiętam te obawy, które są naprawdę niczym w porównaniu ze strachem na Jego "pytaj o co tylko chcesz" i sekundy przez które czekam na kolejną opowieść o Jego przeszłości.
|
|
 |
Nigdy nie przypuszczałam, że najtrudniejsza rzecz w moim życiu będzie jednocześnie najpiękniejszą. Dziś w tych ramionach, przyznaję - losie, zaskakujesz.
|
|
 |
[1]Czy wymagaM az tak wiele? Chcę tylko żebyś w moich oczach pełnych radości i zycia dostrzegł prawdę – tlący się ból i wspomnienia miażdżące swoim ciężarem. Chcę żebyś wiedział,że średnio raz na kilkanaście minut odpowiadam – tak,wszystko w porządku – podczas gdy serce podchodzi mi do gardła a wewnątrz mnie panuję nieprzyjemny chłód owiany kłamstwem. I miło byłoby gdybyś dostrzegł moją bezradność ukrytą gdzieś pomiędzy pewnością siebie a nierozwagą.
|
|
 |
[2] I moje dłonie – silne, spragnione życia, z liniami papilarnymi w których maluję się hedonizm – przyjrzyj się – one tęsknią, tęsknią za jakąś dłonią do której były niezwykle przywiązane, za jej ciepłem i bezpieczeństwem jakie gwarantowała. .I wywnioskuj, że w tym pozornie silnym i niezłomnym charakterze kryję się tylko bezsilna,mała,nic nie znacząca istota o przekłamanym uśmiechu,który maskuję drżenie warg.Zrozum,że składam się z popierdolonych cholera sprzeczności, że nic nie jest takie na jakie wygląda. Przyzwyczaj się,że często sama nie wiem co czuję i jakie emocje mi towarzyszłą. I wiedz,że czasem pękam i skulona w kącie zalewam się łzami, albo wybucham w najmniej spodziewanym momencie i czuję potrzebę zrobienia czegoś szalonego. Zaakceptujesz mnie, zaopiekujesz się moim zainfekowanym sercem i rozchwianymi emocjami? Proszę, to nie aż tak wiele. / nerv
|
|
 |
Minął wyczekiwany koniec świata, jednak muszę się zabrać za uporządkowanie życia.
|
|
 |
Koniec świata? Błagam, litości. Jutro znów wstanę przed siódmą, umyję zęby z zamkniętymi oczami, niezdarnie upuszczę jabłko i pozwolę aby sturlało się ze schodów, wychodząc zaliczę kłótnie z mamą przez co zapomnę kilku książek i kluczy, w szkole gdzieś między informatyką a geografią wymienimy się znacznymi spojrzeniami – musimy pogadać, przecież zaczyna się pierdolić. I będę nieszczęśliwa, ale jak zwykle zjem bułkę na długiej przerwie, i może nawet obleje się sokiem. I pewnie wrócę do domu, wykonam milion codziennych czynności. Zajdzie słońce,śnieg lekko zaprószy balkon. Dzień jak co dzień. Innego końca świata nie będzie. / nerv
|
|
 |
być może dla Ciebie to dwa słowa, zupełnie bez znaczenia. być może jestem tylko kolejną zabawką w Twoich dłoniach jak te poprzednie. być może jestem dla Ciebie za głupia, za brzydka, zbyt niedojrzała. być może niedługo zerwiesz ze mną i szybko o mnie zapomnisz. ale pragnę, marzę o tym by Twoje słowa były prawdą. chcę być dla Ciebie najważniejsza, najukochańsza, najlepsza. chcę by nasze szczęście trwało. chcę by każdy z Twoich uśmiechów należał do mnie. chcę byś kochał mnie tak mocno jak mówisz. chcę byś był przy mnie na zawsze. kocham Twoje kolorowe oczy, Twój głos, Twój śmiech, Twoje usta. kocham gdy jesteś przy mnie. / wanilia.
|
|
 |
bądź przy mnie to trzy abstrakcyjne słowa, bo mimo tego, że Ciebie nie ma nadal jesteś. widzę Cię w moim uśmiechu, oczach napotkanych osób, w zeszytach, książkach, w lustrze. pilnujesz mnie. trzymasz za rękę, chociaż się wyrywam. mówisz, że kochasz chociaż bez słów. odejdź, błagam. / waniilia
|
|
 |
[2] nie mogę czytać o Twoich kłótniach z ojcem. nie mogę z Tobą rozmawiać. niszczysz mnie. nie ogarniasz tego, że nie chcę Cię znać. nie chcę Cię chcieć. nie zaprzyjaźnimy się. nie jestem do tego zdolna. psujesz mój idealny świat. zniknij. wyjdź. nie wracaj. umieraj. rób wszystko bylebyś nie zawracał mi głowy. nie potrafię Ci pomóc. nie mogłam przez te wszystkie miesiące, więc nie zrobię tego teraz. chcę spać spokojnie jak dwa tygodnie temu, kiedy miałeś na mnie totalnie wypierdolone. przypomniałeś sobie nagle gdzie mieszkam, jaki mam numer telefonu, gadu gadu? to zapomnij. nie kocham Cię już czaisz. nawet nie mam do Ciebie jakiegokolwiek szacunku. idź sobie, proszę.
nie mieszaj. / waniilia
|
|
|
|