 |
moje życie, wady, Twoje pretensje, moje wybory, winy, moje konsekwencje.
|
|
 |
wciąż idę tędy, pierdolę wasze względy.. przykro mi, lecz jestem z tych, którzy popełniają błędy.
|
|
 |
nie rozcinaj tego co możesz rozplątać.
|
|
 |
nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale
nikt nie uprzedzał, że będzie tak trudno.
|
|
 |
gubisz uczucia, jaki będzie finał? że miłość tak jak buty zaczną produkować w Chinach.
|
|
 |
i choćbym płynął najgorszym ściekiem, Ty mnie nie osądzaj, Bóg zrobi to lepiej.
|
|
 |
czy to my, czy to piwo, czy to schiz, czy to miłość?
|
|
 |
łza spada z oka, na policzku błyszczy, usta zamknięte, Ty patrzysz i milczysz.
|
|
 |
mogę kochać tak mocno, ze wszystko inne to nic.
|
|
 |
sam się pakujesz w kłopoty, sam robisz sobie koło dupy gorzej niż masz, lecz masz w sobie coś co nie pozwala mi za żadne skarby świata odpuścić.
|
|
 |
i kolejny raz wolał spizgać się jak świnia, niż spędzić trochę czasu z kimś 'najważniejszym'
|
|
|
|