 |
bliskość pozwól, że potrzymam ją na dystans.
i tak po skrzydłach zostanie nam ta pierdolona blizna.
|
|
 |
NA BIAŁYM TLE STOŁU JESTEŚ JAK INDYWIDUALNOŚĆ, BO TYLKO TEN CIĘ POZNAŁ KTO CIĘ POSIADŁ NA WŁASNOŚĆ. CHCESZ MNIE POSIĄŚĆ? TEJ NOCY DAM CI WSZYSTKO, LECZ OBIECAJ, ŻE NIE BĘDZIESZ PROSIŁA O WSPÓLNĄ PRZYSZŁOŚĆ.
|
|
 |
jak co dzień nawijałbym, a potem bym nabijał.
|
|
 |
bla bla bla bla, terefere
aha, aha, tak, tak, cenię szczerość
|
|
 |
Tu nie ma miejsca na mało rozważne kroki,
życia nie oszukasz, bo nie wierzy w farmazony.
|
|
 |
Robię krok w tył, by zrobić dwa do przodu.
|
|
 |
Przestaje pisać, spierdalam na soup'a.
|
|
 |
Pozmieniało się. W chuj dużo i na w chuj gorsze.
|
|
 |
Po ostatecznych pożegnaniach się nie wraca, pamiętaj, kiedy opuszczasz ludzi to tak jakbyś ich grzebał, a odkopywanie przeszłości na nowo jest zwykłym okrucieństwem.
|
|
 |
Trzeba umieć wyłączyć światło i leżeć w ciemnościach. Trzeba wierzyć, że się zrobiło to, co inni zrobiliby tobie. Trzeba się rozprawić z własnymi wątpliwościami, bo wiesz, że nie zawsze będzie się palić światło. /mój bezapelacyjny mistrz, King ♥
|
|
 |
Wdech, wydech, albo coś wraca albo nie. Oddychaj głupia, nie możesz umierać przez ludzi, którzy nie wracają na własne życzenie.
|
|
 |
Umarło we mnie coś cholernie istotnego. Wielokrotnie.
|
|
|
|