 |
Pamiętam nasze pożegnanie, nasze rozstanie, i kurwa nie wiem czy zasługiwałem na nie.
|
|
 |
Dłonią uderzam w stolik szklanka spada na ziemie.
Chcę zadzwonić lecz dobrze wiem że nie powinienem.
Ta nadzieja umiera kiedyś byłaś mi bliska.
Teraz wątpię bym mógł Cię kiedykolwiek odzyskać.
|
|
 |
Rana cały czas krwawi, pewnie znów mi się przyśnisz.
Teraz piję bez względu na to co o tym myślisz.
|
|
 |
Siedzę w pustym mieszkaniu, myślę o tym jak było.
Pytam czemu, to wszystko się tak szybko zużyło.
Czy to miłość w ogóle, skoro zgasł już ten płomyk.
Cały ból w tym momencie, nie jest mi oszczędzony.
|
|
 |
Te wspomnienia mordują, patrze znów na zegarek,
Cały czas się uginam, bracie pod ich ciężarem,
Parę drinków wypijam, chce czym innym się zająć,
Ale one są tutaj, co chwile wracają.
|
|
 |
Znów się o coś rozbijam, w duszy robi się zimno.
Dobrze wiemy oboje, że tak być nie powinno.
Patrzę na fotografie, to mnie wciąga jak opium .
Dłuższą chwilę nie mogę, oderwać od nich wzroku.
W pojedynkę na miasto, znów wychodzę bez celu.
Nie jest fajnie, gdy idę tak po prostu samemu.
|
|
 |
Widzę jak stoisz w oknie, mi brakuje oddechu.
I nie jestem już adresatem, twoich uśmiechów.
|
|
 |
Co dzień myślę o Tobie, nic dziwnego w tym nie ma.
Płace dość słoną cenę, za te wszystkie wspomnienia.
Trudno ich nie doceniać, teraz daje Ci słowo.
Wciąż pamiętam jak to jest, kiedy ty byłeś obok.
|
|
 |
A wiesz dlaczego od samego początku naszej znajomości tak czekałam, starałam się, nie odpuszczałam? Już wtedy byłeś dla mnie ważniejszy niż reszta ludzi na tym podłym świecie. Już wtedy czułam, że nie chcę nikogo innego, a potrzebuję tylko i wyłącznie Ciebie. Może byłam słaba w okazywaniu uczuć, ale w środku byłam nimi przepełniona. A Ty pozwalałeś abym się w Tobie zakochiwała. Nie miałeś nic przeciwko temu. To ja uczyłam się Ciebie coraz intensywniej i pozwalałam aby wszystko co mam w sobie było już tylko Twoje. Czasem się o nas bałam. Jednak zawsze wychwytywałam takie Twoje słowa, które dodawały mi siły i zapewniały mnie, że jestem dla Ciebie ważna. To było dla mnie najistotniejsze. Kiedy się widywaliśmy ładowałeś moje baterie na późniejsze tygodnie rozłąki. Uczyłeś mnie siły, cierpliwości, pokory. Pokazałeś mi jak wygląda prawdziwe życie, szczęście. Pokochałam Cię. Z całej siły Cię pokochałam i chciałam spędzić z Tobą resztę swoich dni. / napisana
|
|
 |
Jest północ, nadal czekam na Ciebie. Czekam i myślę że napiszesz, może dasz znak i porozmawiamy. Oszukuję się kolejny raz, nie potrafię zasnąć staram się lecz nie za bardzo mi to wychodzi. Martwię się o Ciebie, nienawidzę gdy milczysz gdy mamy przerwę. Nienawidzę milczenia, chcę z tobą porozmawiać, zamienić kilka słów. Powiedz że u Ciebie jest dobrze, że trzymasz się jakoś. Tylko nie obiecuj mi nigdy już bo boję się tego. Nienawidzę fałszywych słów, niespełnionych obietnic. Nie lubię gdy Ciebie nie ma przy mnie. Jest noc, ja nie śpię kolejną noc myślę i to mnie niszczy wszystko się sypie, nie potrafię już usypiać bez twojego Dobranoc. Przyzwyczaiłam się że zajmowałeś tak wiele mojego czasu, przyzwyczaiłam się do twojej obecności w moim życiu. Gdzie teraz się podziewasz? czemu nie odzywasz się do mnie już? zrobiłam coś źle, czy może to bez powodu? Nie wiem co myśleć, nie chcę mi się jeść, oddychać, żyć. Wszystko stało się obojętne, wszystko jest pozbawione sensu. Czemu tak bardzo mi źle
|
|
 |
"Nie mam pojęcia co do niego czuje. Wiem tylko, że strasznie mocno chciałabym mieć go tu obok."
|
|
|
|