|
'Przyjaźń wyzwala, i pozwala uspokoić skołatane serce. Umie ukoić i dodać otuchy. Pozwala odpocząć i znajduje zrozumienie. Przyjaźń jest zjawiskiem wyjątkowym, bo nie przejmija, a występuje we wszystkich porach dnia i nocy, w każdym miejscu oraz każdym możliwym czasie. Przyjaźń zjada twój kisiel i oddaje ci najlepsze czekoladki. Milczy i mówi, śpiewa i żartuje. Trzyma za rękę nawet w nieobecność i jest gwarantem tego, że nie ma sytuacji beznadziejnych.'
|
|
|
'Czasem brak jednej osoby sprawia, że świat zdaje się wyludniony.' / idealne na dzisiejszy dzień.
|
|
|
a gdy ostatnio zadał mi pytanie:'dlaczego?' - zamarłam. bo co niby miałam mu powiedzieć? że się boję ? że przeraźliwie uciekam od jakiegokolwiek uczucia, byleby tylko nie zostać zranioną. że nie chcę wspólnych spacerów za rękę, bo jeszcze przyzwyczaję się do Jego uścisku? że tchórzę , gdy słyszę słowo 'związek'? i niby co? niby miałam mu powiedzieć, że boję się zaufać? że nie jestem w stanie oddać komuś części siebie, bo i tak niewiele już mnie zostało? nigdy. / veriolla
|
|
|
nie kochaj mnie za pięknie pomalowane, długie rzęsy - kochaj mnie za oczy, te zapłakane, czy niewyspane. nie kochaj mnie za loczki - kochaj mnie za naturalny nieład na głowie. nie kochaj mnie za wygląd na imprezie - kochaj mnie za rozciągnięty dres i dużą bluzę, gdy siedzę w domu. nie kochaj mnie za słodkie słówka - kochaj mnie za 'kurwa', które podobno tak fajnie przeciągam. nie kochaj mnie za kulturalne zachowanie na kameralnym przyjęciu - kochaj mnie za tańczenie w płatkach śniegu, z butelką wódki. nie kochaj mnie za to jaka bywam - a za to jaka jestem. / veriolla
|
|
|
podobno największe miłości to te, których nigdy nie było. te skrywane gdzieś w głębi serca, i powstałe jedynie w Naszych głowach. te najcichsze, prawie niezauważalne. te nigdy nieodwzajemnione. te, które ukradkiem tak bardzo Nas zabijają. / veriolla
|
|
|
... i chcę jeść z Tobą te niedobre tosty, które zawsze tak strasznie spiekasz. i chodzić w Twojej ogromnej bluzie, która tak ładnie pachnie. i malować Ci w paincie krzywe serduszka. i biegać za Tobą namawiając byś w końcu zjadł tabletkę na przeziębienie. i grać z Tobą w różne głupie gry, w które zawsze przegrywam. i marudzić Ci do ucha, gdy zasypiasz. i denerwować Cię, żebyś tak słodko marszczył czoło. i łapać Cię za rękę, gdy się boję. i gryźć Cię, gdy się nudzę. i skakać po Twoim łóżku. i dzwonić do Ciebie, żeby powiedzieć Ci, że idę spać. i dodawać Ci do kawy o jedną łyżeczkę cukru za dużo. i zabierać Ci kołdrę. i dzielić się z Tobą poduszką. i marnować czas na słuchanie Twoich głupot. i dzwonić do Ciebie po pijaku. i pić z Tobą Jack'a Daniells'a.i kłamać Cię, że zarysowałam Twój samochód. i śpiewać Ci podczas jazdy. i całować w szyję. i marnować Twój cały cenny czas. i wyciągać Cię z pracy wcześniej. i kochać Cię, zawsze - najmocniej na świecie. / veriolla
|
|
|
może Boże po prostu źle, niedokładnie mnie ulepiłeś. może pomieszałeś składniki, może źle podłączyłeś kabelki, może nie ten scenariusz, może nie ten uśmiech, nie ten głos, może nie ta para płuc, nerek, może nie te oczy. może to tak właściwie nie ja, może to nie ja, może może to nie moje życie. powiedz, że tak jest. powiedz, że zaraz się uśmiechniesz i powiesz, że to taki żart. że to taki żart i że damy sobie radę. proszę powiedz.. /happylove
|
|
|
bądź i kochaj. tak. właśnie tak. kogoś takiego jak ja. proszę. spróbuj chociaż. bądź. nie zostawiaj mnie. zapal, zaciągnij się, rzuć na ziemię, zmiażdż butem i przytul mnie. bądź i kochaj. kochaj i bądź. obejmuj, całuj, plącz moje włosy, sprawiaj, że poczuję zawrót głowy, że moje serce zrobi salto, a rozum będzie wariował na twoim punkcie. nawet on. ten skurczybyk. no bądź, bądź i sprawiaj swoją obecnością, swoim zapachem, głosem, sposobem bycia - wszystkim, że ten świat będzie najpiękniejszy. /happylove
|
|
|
Nie wiem czy to normalne, ale już przebudzając się, nie otwierając oczu myślę o Tobie, choć nawet jeszcze nie wiem czy to noc, czy czas wstawać i który to dzień tygodnia. /kallwik
|
|
|
i pachnę swoim balsamem do ciała. trzymam w dłoniach kubek chłodnej już herbaty, gubiąc gdzieś swój uśmiech. powraca przeszłość, szarpie mną od środka i właśnie chyba rozbiera moje serce na drobne kawałeczki. nie bronię się, nie bronię, bo znam prawdę, która parzy moją duszą niczym kawałki palącego się drewna. /happylove
|
|
|
i dotknij mnie i pocałuj mnie i zapewnij mnie, utwierdź mnie w tym, że chcesz. właśnie mnie. całą, od stóp do głów, z milionami wad i zaledwie z jedną zaletą, którą jest fakt, że mam serce. serce, które potrafi tak niemożliwie mocno kochać. /happylove
|
|
|
mój problem polega na tym, że nie umiem się z Tobą do końca pożegnać. mogę powiedzieć 'żegnaj' ale nie otworzę drzwi. nawet gdybyś mnie przez nie wypchnął, na pewno stawiałabym opór. / abstracion
|
|
|
|