 |
|
nikt nie pokochał nas do końca
|
|
 |
|
po marzeniach został smutek, jedyny smutek tych marzeń
i pub, nasze własne centrum leczenia oparzeń
|
|
 |
|
o szczyt walczysz latami w pół dnia z niego spadasz w dół
|
|
 |
|
sami mówimy o sobie choć nie ma o czym gadać
|
|
 |
|
beton jest szorstki jak nasze dłonie, chłodny jak usta kobiet
a historie które znam mijają się z bogiem
|
|
 |
|
weź swoje zabawki, resztki ściemnionej trawki, tonę kompleksów, kumpli gestów i kurwa, idź stąd
|
|
 |
|
tak z nienawisci , znowu , pojebane
|
|
 |
|
bo do ludzi trzeba mieć dystans i się nie przywiązywać
|
|
 |
|
biegniemy gubiąc wszystko, co ma znaczenie
|
|
 |
|
miesieczny odpoczynek w szwecji , mam nadzieje nabrac dystansu do zycia
|
|
|
|