 |
jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją, bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo.
|
|
 |
coś pękło, kiedy przyszła codzienność i wiesz co? zaczęli żyć na odpierdol.
|
|
 |
i chuj, już się nie martwię, nie obchodzi mnie jak mnie nazwiesz.
|
|
 |
już nie rośnie tętno i wszystko mi jedno, Ty to tylko przeszłość.
|
|
 |
nie ma nas, trochę ciężko uwierzyć
|
|
 |
na sercu kamień, z ust cisza i znów się nie znamy, i mijamy wśród pytań. myślisz, że będzie spoko? wątpię.
|
|
 |
wiesz, tak przy okazji - kurwa, dziś zostawisz mnie po raz ostatni.
|
|
 |
więc pij za wolność i wyjście na prostą, osobno, bo razem nam się zjebał światopogląd.
|
|
 |
Wiedziała, że jest inna. Zawsze chciała być kimś wyjątkowym. Kimś oryginalnym. Żyć inaczej niż każdy. Nie chciała być wszystkimi ani nazywać się każda. Nie chciała być pierwszą lepszą. Była niedostępna. Tajemnicza. Ostrożnie wybierała przyjaciół, lecz mimo tego często była zraniona. Była po prostu zbyt ufna i naiwna. I nadal jest. Jednak uśmiecha się. Potrafi odnaleźć magię chwil.
|
|
 |
są faceci z którymi będę i faceci którymi będę się bawić
|
|
 |
bo nie jeden tylko czyha na moje potknięcie, jak cie dziwko złapię to ci wyprawię przyjęcie!
|
|
 |
życie to technika, tak dla mnie i dla ciebie.
|
|
|
|