 |
|
nie obiecam ci, że będę czekała zawsze . pewnie nie będę . znajdę sobie kogoś, chociażby na złość tobie . pewnie nie będzie miał aż tak brązowych oczu, ale może pomoże zapomnieć .
|
|
 |
|
wracała ze spotkania z nim, powtarzając przez łzy i zaciśnięte zęby: "ostatni raz, ostatni raz .. ostatni kurwa raz dałam ci się oszukać" .
|
|
 |
|
brakuje mi ciebie bardziej niż myślałam . tych oczu, tych ust, tego przytulenia . brakuje mi rozmów z tobą wieczorami . brakuje mi ciebie tak cholernie, i z każdym dniem zamiast o tobie zapomnieć ja tęsknie coraz bardziej .
|
|
 |
|
tak, jakby jutro wszystko miało się skończyć . tak, jakby jutro miała nastać nicość . tak mnie kochaj .
|
|
 |
|
już nikt nie bawi się moimi włosami . nikt nie zaplata im niesfornych warkoczyków . nikt nie znęca się nad nimi o trzeciej nad ranem, przygniatając ramieniem . nikt nie muska ich swoimi wargami . nikt nie mierzwi . dawniej narzekałam kiedy mnie w owe sposoby męczyłeś - teraz oddałabym wszystko, abyś zrobił to jeszcze choć raz . ten ostatni .
|
|
 |
|
problem tkwi w tym, że znów mnie do siebie przyzwyczaja . a potem zostawi, oleje jak gdyby nigdy nic . i wtedy boli, nieznośnie rozdziera od środka .
|
|
 |
przyjechał po mnie do pracy. wsiadając do samochodu zobaczyłam jego minę która wyraźnie pokazywała że coś jest nie tak. 'pojebało Cię?' zapytał dosyć spokojnie. 'Daniel, nie sądzisz że i tak wystarczająco dużo się nasłuchałam? jestem po 20 godzinach, odpuść.' szepnęłam całkowicie zmarnowana. 'zachowujesz się jak gówniara. naprawdę sadziłaś że mnie oszukasz?' krzyczał. 'zejdź ze mnie. kazania tu nic nie pomogą. już za późno. niedługo wszystko ucichnie.' . 'ucichnie? a jeśli nie? naprawdę masz w dupie to, że możemy stracić siebie?' do oczu podeszły mi łzy. 'najpierw zastanów się, czy oby na pewno jest co tracić' syknęłam wychodząc z samochodu. nie pozwolił. złapał mnie za rękę wciągając z powrotem do środka. 'jest. a na pewno jest o co walczyć.' powiedział odpalając silnik. przez kolejne 15 minut ciszę łagodziła cicha muzyka lecąca w tle całej tej kłótni. chyba nigdy nie nauczymy się żyć razem i nigdy nie poradzimy sobie będąc oddzielnie. /kochajnoo
|
|
 |
upadam by za chwilę podnieść się z hukiem. /kochajnoo
|
|
 |
i can't stop drinking about you.
|
|
 |
strach przed utrata kogoś szczerą miłość rodzi
|
|
 |
czekam, bo to wszystko na co mnie obecnie stać. /kochajnoo
|
|
 |
Z czasem wszystko się kończy aż końcu znika .
|
|
|
|