 |
|
Gdybyś była trzeźwa to byś tego nie zrobiła! -gdybym była trzeźwa to bym jeszcze piła.
|
|
 |
- między wami coś jest? - powietrze chyba.
|
|
 |
a gdyby tak raz wyolbrzymić szczęście ?
|
|
 |
Siedziała na szpitalnym korytarzu,ściskając dłonie tak, że kostki jej pobielały. Czuła strach, odbijałsię on w okolicach serca, między żebrami. Kiedy wyszedł lekarz nie byław stanie opanować oddechu. Nie powiedział nic. Zdołał tylko pokręcićprzecząco głową. Zrozumiała. Krzyk rozdzierał jej gardło, ból raniłpłuca. Idąc do jego sali potykała się o własne nogi, na prostej drodzenie była w stanie utrzymać równowagi. Leżał przykryty białą kołdrą,która tak cholernie kontrastowała z jego twarzą. Przytulała go,dotykała ust, nosa, dłoni. Zabijał ją chłód jego ciała. Położyła sięobok, kładąc głowę na jego klatce piersiowej. Nie spała. Wciąż miałanadzieję, że pod jej uchem rozbrzmi echo bijącego serca.
|
|
 |
Minął miesiąc od jej śmierci , on dzień wdzień siedział na ich wspólnym łóżku i zachodził się łzami . Patrzył wlustro i krzyczał w niebo głosy : dlaczego ?! Kurwa mać , dlaczego ?!Schował twarz w dłoniach , zupełnie tak jakby wstydził się płakać przedsamym sobą . Poczuł wibracje w lewej nodze , zrezygnowany wyciągnąłtelefon , i spojrzał na mały ekranik : " Nie płacz głupku , przecieżjestem obok " - spojrzał na jej telefon , w którym właśnie pojawiał sięraport dostarczenia .
|
|
 |
-bądź moim przeciwieństwem.
- a dlaczego?
- bo przeciwieństwa się przyciągają.
|
|
 |
Dla ciebie znajdę słońce nawet tam, gdzie nie ma nieba.
|
|
 |
taaak, piosenki piha zawsze dają mi domyślenia, dlatego gdy mam wyjebane i jest mi źle, puszczam go.po chwili słuchania jego mądrych kawałków, stwierdzam , że nie wartomieć wyjebane na osobę która w tym momencie gdzieś świetnie się bawi, inie myśli o tobie , więc po co? postanawiam, dobrze się bawić i niemyśleć o tym całym syfie. a wszystko dzięki , pihowi. I stwierdzam, żepih - muzyka jest lepsza na zły dzień niż tam jakaś jogurtowa milka ! :)
|
|
 |
nie winię Ciebie. przywiązuje się do ludzi, zbyt szybko i zbyt mocno, to nie Twoja wina
|
|
 |
Spojrzała na niego ujmująco, jak Królewna Śnieżka, tyle że jadąca na kokainie.
|
|
 |
i to burczenie w sercu. ten cholerny głód miłości.
|
|
|
|