 |
|
widzę Cię, choć Ciebie nie ma, słyszę Cię, choć nic nie mówisz, kocham Cię, choć już odszedłeś...
|
|
 |
|
Napadł mnie. Miłością mnie napadł - tak po prostu. Bez pytania, czy chcę.
|
|
 |
|
Co nam kobietom z tego, że jesteśmy mistrzami w manipulacji, skoro nie potrafimy zmusić serca do tego, by przestało kochać?
|
|
 |
|
Tak bardzo niczyja. Tak okropnie bezpańska. Podle porzucona.
|
|
 |
|
Czas pogryzionych długopisów, worków pod oczami i stężenia nikotyny co przekracza stan krytyczny.
|
|
 |
|
Jesteśmy pierdolonymi egoistami.
Wszyscy.
|
|
 |
|
i nie pozostało nic, poza skrzypiącym, lodowatym śniegiem i palącym dymem w płucach.
|
|
 |
|
Codziennie patrzę jak Ciebie nie ma.
To cholernie boli, wiesz?
|
|
 |
|
Gdzieś po północy, w moich najśmielszych fantazjach, gdzieś poza moim zasięgiem jest ktoś chwytający moją dłoń.
|
|
 |
|
Oddam serce.
Złamane, skrzywdzone, z goryczą łez.
|
|
 |
|
Nie mam siły na nic. Ta bezsilność wykańcza z każdym dniem coraz bardziej. I nie wmawiaj mi, że będzie dobrze.
|
|
 |
|
Czy możemy spróbować jeszcze raz, by wszystko było już w porządku?
|
|
|
|