 |
`I co teraz jest On? I co będzie dalej?`
|
|
 |
`Zawróciłeś mi w głowie chociaż jesteś kimś, na kogo nigdy wcześniej nawet bym nie spojrzała..`
|
|
 |
`Czy ja nie potrafię mieć po prostu kolegów?`
|
|
 |
`Źle, że znowu traktuje Cię na poważnie, nie chcę się znowu załamać, nie chcę tego. Jestem naiwna.`
|
|
 |
`Nie mam weny, nie umiem pisać, wszystko co myślę jest w moim sercu.`
|
|
 |
`Kocham cię, chociaż nie wiem czy powinnam się znowu angażować i później cierpieć..`
|
|
 |
`Teraz jesteś Ty, jesteś dla mnie kimś innym niż ten poprzedni, jesteś najważniejszy, może to nawet silniejsze uczucie..`
|
|
 |
Jazda pociągiem, uwielbiam. Szczególnie gdzieś dalej, w towarzystwie ludzi, którzy nie mają o mnie bladego pojęcia, a jedynie przypisują historię, którą sami sobie utworzą. Nie wyglądam źle - białe trampki, jasne jeansy, bluza w odcieniu pudrowego fioletu, włosy w kucyku. Z każdym kolejnym kilometrem, którego przemijanie obserwuję przez szybę, oczy robią się coraz bardziej szkliste i szczelniej podciągam nogi pod brodę. Tym ludziom na około kraja się serce, bo wierzą w ogrom mojej wyimaginowanej tragedii. Myślą, iż przeżyłam dramat - a nie, że jestem słaba i życie mnie zwyczajnie przerasta.
|
|
 |
`Wielka miłość się skończyła, ale po jakimś czasie przyszło nowe uczucie do kogoś innego..`
|
|
 |
I już było trochę wina, i łzy w oczach, i słowa mimowolnie same wypływające z ust. Powoli zaczynałam narzekać, kurwić na życie, na każdy jego element, nie rozumiejąc wszelkiej niesprawiedliwości, zastanawiając się czemu, dlaczego tak, teraz, za co. Zagryzałam dolną wargę, hamując łzy. Kołysanie się w przód i tył, analizując Jego odpowiedzi, a właściwie jedną zaledwie, bo tylko ona do mnie w miarę dotarła - "za mało pijesz".
|
|
 |
`Już mnie nie obchodzisz, nie przejmuję się, chociaż w głębi serca zawsze będziesz. Zawsze będziesz tym pierwszym, tym ideałem, którego nie można mieć.`
|
|
 |
`Chociaż w to nie wierzyłam to jednak się da. Cieszę się, że uwolniłam się od niego.`
|
|
|
|