 |
-Szedłeś z kolegami i nawet się nie przywitałeś
-Naprawdę Cię nie widziałem!
-Tak pewnie ale inne koleżanki widzisz z daleka
-Jej przepraszam
-Nie przepraszaj po prostu zejdź mi z oczu!
|
|
 |
-Wiesz co ona mi powiedziała.?
-Co?
-Że mam ładne oczy
-To powiedz jej że te oczy są moje i żeby poszła do dentysty póki ma z czym bo jak jej wybiję zęby to już nie będzie miała takiej potrzeby.
|
|
 |
Jego oczy , jego bluza, jego mina gdy mnie widzi, jego głos wyłapywany z tłumu, jego zapach, jego uśmiech, jego urok = PRZESZŁOŚĆ
|
|
 |
-Ty płaczesz?!
- Nie kurwa, fontannę udaję!
|
|
 |
a gdyby Facebook miałby opcję : ' lubię ją ' , ' kocham ją ' którą byś wybrał?
|
|
 |
szkoda, że nie pamiętasz tego, co ja pamiętam.
|
|
 |
Proste, boisz się swoich uczuć kochanie.
|
|
 |
nie mam najnowszych gadżetów, super popularnych przyjaciół i idealnego związku. moi rodzice nie zarabiają milionów i nie są najwspanialsi na świecie, a mimo tego uśmiecham się i nie narzekam, wiesz dlaczego? ludzie, których życie nie rozpieszcza, a daje im w kość potrafią się cieszyć małymi rzeczami. nie wymagają zbyt dużo. starczy im najzwyczajniejszy uścisk od mamy, zwykły buziak od chłopaka, tania koszulka z przeceny, czy drink za trzy złote wypity, w towarzystwie przyjaciółek, by uśmiech nie schodził im z buźki.
|
|
 |
Spojrzała na zegarek, była godzina 20:20 - przemilczała. Po jakimś czasie zerknęła znowu wskazówki wskazywały godzinę 21:21 - przemilczała. Położyła się do łóżka z nadzieją, że uśnie...na marne liczyła baranki, gdy tylko zamykała oczy widziała jego twarz. Twarz chłopaka, którego tak bardzo kochała. Wydawało się jej, że leży już tak całą wieczność, aby się upewnić, która jest godzina spojrzała dyskretnie na zegarek pełna obaw do tego co zobaczy. Była godzina 22:22 - to było już za wiele, nie wytrzymała... łzy same spływały po jej bladej twarzy.
Nigdy nie przestaniesz kogoś kochać. Po prostu nauczysz się bez niego żyć.
|
|
 |
- Dlaczego rysujesz zielone serce?
- Yy.. bo jest spleśniałe..
|
|
 |
Za siedmioma górami, za siedmioma lasami,
za siedmioma rzekami mieszkała sobie pewna księżniczka .
- Kurwa ! Jak ja wszędzie mam daleko! -krzyknęła i rzuciła koroną o ziemię..
|
|
 |
nerwowo starałam się złapać oddech, idąc środkiem chodnika. w myślach wyklinałam każdego mężczyznę na ziemi. rękawy mojej czarnej ramoneski, topiły się w rozmazanym tuszu. zaczęłam sama do siebie, wyzywać płeć brzydszą od najgorszych. zanosiłam się płaczem. przechodni patrzyli na mnie jak na skończoną frustratkę z objawami schizofrenii. przykucnęłam, próbując doprowadzić mój cykl oddychania do ładu. 'sukinsyny', powtarzałam w kółko. właśnie wtedy, usłyszałam męski głos śpiewający donośnie 'nie płacz, kiedy odjadę ... sercem będę przy Tobie'. kretyn - pomyślałam. na moich ustach, mimowolnie pojawił się uśmiech. amant, kucnął koło mnie. w rękach trzymał bukiet róż. niezdarnie wyjął jedną z nich i wręczył mi do dłoni. nie przestawał się uśmiechać. odszedł. nigdy więcej go nie spotkałam. faceci, są nam zbędni do zepsucia humoru, wbicia gwoździa w ścianę, o złamanym sercu nie wspominając. ale pocałunku podczas którego czujemy, jak niebiańsko się uśmiechają nic nam nie zastąpi.
|
|
|
|