 |
Tak po prostu, z dnia na dzień, przestaliśmy dla siebie istnieć.
|
|
 |
Nie pojawiaj się, gdy wiesz, że niedługo znikniesz.
|
|
 |
Marzę o dniu, w którym powiesz, że jesteś pewien, że wszystkie wspólne momenty to taki zbiór, którego nie chciałbyś oddać nawet za największe pieniądze, że nie żałujesz i chcesz mnie na zawsze.
|
|
 |
Jak przyjdzie co do czego, to człowiek człowieka nawet ostatnią deską ratunku zabije.
|
|
 |
Problem tkwi w tym, że pewni ludzie są niezastąpieni
|
|
 |
Chcę Ciebie. Nikogo innego. Chcę uśmiech, pocałunki, poczucie bezpieczeństwa, które mi dawałeś. Chcę by moje serce wróciło do dawnego stanu i znów kochało Cię tak jak wcześniej.
|
|
 |
Mam nadzieję że kiedyś w końcu mi się uda...
|
|
 |
Tak bardzo chcieć.. tak bardzo nie potrafić..../wieczny_marzyciel
|
|
 |
Plan na najbliższe życie:
1. Wyspać się (wiem że to niemożliwe)
2. Wstać
3. Zjeść cokolwiek co mi będzie smakowało
4. Ubrać się
5. Wyciągnąć pochowane pieniądze
6. Kupić taki zajebisty bukiet róż
7. Sprawić aby ISKIERKA w każdej chwili płonęła prawdziwym ogniem szczęścia
8. Ożenić się z NIĄ
9. Mieć dzieci (dużo)
10.Do końca życia zasypiać i budzić się przy NIEJ ( punkt 1 zrealizowany)
Czy ja tak dużo chcę?..../wieczny_marzyciel
|
|
 |
Chciałem Ci podziękować za to ze mogę się Tobą opiekować. Za to ze mogę czuć się potrzebny. Dziękuję.. nie wiesz ile to dla mnie znaczy...
|
|
 |
zawsze wstawałam prędzej od niego . po spędzeniu kilku minut w łazience pędziłam do kuchni , żeby przygotować śniadanie dla nas obojga . w niesfornie upiętych wysoko włosach , starej , przydługawej podkoszulce i krótkich bokserkach stałam nad kuchenką starając się zrobić najlepsze naleśniki jakie potrafię . często zakradał się po cichu za mną i mocno obejmował zaciskając swoje dłonie na moim brzuchu . wyprowadzał mnie z równowagi zwykłym muskaniem mojej szyi swoimi wargami . nigdy nie mogłam dokończyć smażenia , bo odwracał mnie szybkim ruchem do siebie , przez moment patrzył mi w oczy i dawał buziaka na dzień dobry . czując go przy sobie nie liczyło się dla mnie nic więcej . nie zwracałam uwagi na naleśnika na patelce , na psa jęczącego i proszącego o poranny spacer . potrafiłam stać na palcach przy nim , obejmować go za szyję w dłoni z metalową łopatką i całować się do momentu , w którym cała kuchnia nie napełniła się dymem unoszącego się z nad palącej patelni
|
|
|
|