I to dziwne uczucie, gdy chce się po prostu uciec. Stać się jak kot, który przed chwilą przebiegł mu przed nosem. Pałętać się po świecie swoimi, nikomu nieznanymi ścieżkami. Bez rozczarowań. Bez przywiązania. Bez rozstań. Bez emocji.
Nie okazuj mu uczuć, nie pisz, nie dzwoń, ukrywaj przed nim rozpacz, unikaj go, nie wspominaj o nim, nie tęsknij - zobaczysz, gdy on odczuje obojętność, wróci szybciej niż ci się wydawało.
Najgorszy jest moment, w którym czekasz na coś i tak boleśnie nic się nie dzieje. I prawdopodobnie nic się nie wydarzy. A mimo to Ty nie potrafisz przestać czekać...