  |
` nie rozumiem zdań wypowiadanych do mnie przez inne, bliskie mi osoby. Nocami myśląc nad wszystkim, dochodzę do złych wniosków. Tracę kontakty z rodzicami, przyjaciółmi. Tracę całe moje życie bo straciłam jego - cały dotychczasowy sens czegokolwiek. / abstractiions.
|
|
 |
On jest przynajmniej szczęśliwy. Przynajmniej żyje, i ma się dobrze. Lubię go na tyle mocno, by nie życzyć mu źle. Chce, żeby spełniły się jego wszystkie marzenia... Ale nie chcę się temu przyglądać.
|
|
 |
miejmy odwagę próbować. może to akurat miłość.
|
|
 |
Noc, plaża, szum pobliskiego morza, arkadia uczuć, kiedy jego zapach tak delikatnie drażnił mój przełyk, a jego dłoń swobodnie ściskała w sobie moją, nieco mniejszą. Swoboda myśli, łamane granice, parę szybszych oddechów, kolejna wymiana, na nowo czułam, że mam go tylko dla siebie, że pomimo tego jak wiele nas dzieli, mam go wciąż obok. / Endoftime.
|
|
 |
No pobaw się jeszcze trochę moimi uczuciami, przecież to takie fajne kurwa.
|
|
 |
Zła córka, zła dziewczyna, zła osoba z paskudnym charakterem.
|
|
 |
Po prostu czyni mnie piękniejszą. I wiesz, że nie chodzi mi o wygląd. Inni, którzy zabiegali o moje względy chcieli od razu odkryć wszystkie karty. Poukładać puzzle i prosić o rękę. On tego nie robi. Zadaje pytania, których nikt inny nigdy mi nie zadał. Jego w istocie interesuje to co myślę, mówię, robię, dokąd idę. Kiedy czytam książkę, on chce wiedzieć co czuję po pierwszym rozdziale. Co mi się nie podobało& Co bym zmieniła& Kiedy płaczę nie próbuje mnie rozśmieszyć. Po prostu jest. Tak samo, gdy jestem smutna. Robi mi herbatę, siada naprzeciw mnie po turecku i wpatruje się we mnie tymi swoimi oczami.
|
|
 |
Momenty wyrwane jakby z kadru filmu, jego uśmiech zmieszany z promieniami porannego słońca, głos przeszywający na wskroś każdą z tysiąca myśli, słowa, gesty i te uczucia, które podobno podpierane z obu stron, mają szansę przetrwać dłużej, niż my sami. / Endoftime.
|
|
 |
Nie chcę wierzyć w słońce tuż po burzy, bo nadzwyczajnie go nie potrzebuję, nie potrzebuję ciepła promieni, czy tego, że znów będzie na parę chwil, by o zachodzie niepostrzeżenie stąd zniknąć. Nie potrzebuję nadziei na lepsze jutro, definicji szczęścia czy sprostowań uczuć, nie potrzebuję niczego, bo dziś, tak naprawdę nie mam już nic. / Endoftime.
|
|
 |
stwierdzenie, że jestem wyglądam na zakochaną, traktuję jako obelgę. przecież nigdy naumyślnie, nie doprowadziłabym się do tak opłakanego stanu.
|
|
 |
najwygodniej tęskni się na brzuchu. przynajmniej możesz wygodnie szlochać w poduszkę, tłumiąc krzyk. nikt się do Ciebie nie przyczepi, że zgotowałaś sobie autodestrukcję na własne życzenie./abstracion
|
|
  |
` to cholerne uczucie nie daje mi spać. Za dnia wszystko jest w porządku. Jem śniadanie, myję włosy, maluję się, ubieram i wychodzę do znajomych. Tam dużo piję. Piszę na papierosach Twoje imię, a później spalam je w ułamku sekund. Późnymi wieczorami wracam do domu. Zmywam makijaż , idę się kąpać. Kładę się do łóżka, a do głowy napływa tysiące myśli gromadzonych w niej przez cały dzień w każdym z zakamarków. Pytania rozsadzają mi czaszkę. Coś nakazuje mi myśleć o tym wszystkim co wydarzyło się przez ostatnie półtora roku. Zupełnie nie rozumiem dlaczego mnie zostawiłeś, dlaczego wybrałeś tą jebaną gandę, a jeszcze bardziej nie ogarniam siebie. Bo do cholery, jak można Cię nadal kochać? / abstractiions.
|
|
|
|