 |
To nie była żadna dzikość serca, jadę stopem, bo nie mam na helikopter, bo nie wynaleziono, kurwa, teleportacji, i to nie jest żaden weltschmerz, nie jestem młodą, piękną duszą - ja po prostu jestem pierdolnięty, Chory Psychicznie.
|
|
 |
Czuję się sam ze sobą jak pojeb, może to powszechne zjawisko, może po prostu wyolbrzymiam objawy neuro-zakatarzenia. Niewykluczone, że to psychiczna hipochondria - ale po prostu NIKT NIE ROBI TAKICH RZECZY - nikt dzisiaj nie rzuca wszystkiego, aby dogonić kilkusekundowe klipy z własnego mózgu.
|
|
 |
już niczego od ciebie nie oczekuję.
|
|
 |
a w życiu? nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca.
|
|
 |
kotku, byliśmy szczęścia blisko, ale zazdrość i głupota spierdoliły wszystko.
|
|
 |
uczucie gorące, z Tobą poznałam miłość, nigdy wcześniej nic takiego mi się nie zdarzyło.
|
|
 |
szybko wytworzyła się między nami chemia. każde z nas znało temat - nieudany związek, zaiskrzyła w nas nadzieja na nowy początek.
|
|
 |
miałeś sporo pretensji i już wtedy wiedziałam, że to nie Ty, staniesz się ze mną jednym ciałem
|
|
 |
nie możemy być i żyć razem dalej.
|
|
 |
brak uczucia i porozumienia brak, jakoś tak obojętnie.
|
|
 |
początek to relacje koleżeńskie, aż poczuliśmy chemię, było pięknie i pewnie.
|
|
 |
tu wzajemny szacunek jest tylko pozorny
|
|
|
|