 |
moja miłość do Ciebie jest równie irracjonalna co miłość czerwonego kapturka do wilka. mam świadomość, że możesz mnie skrzywdzić, wtranżolić moją babcię, a mimo wszystko - chcę Cię.
|
|
 |
nie ważne, że widzieliśmy się tydzień temu. ja nadal czuję na sobie Twój zapach. nadal czuję na ustach mrowienie po pozostałościach Twoich warg. wciąż naiwnie spijam z filiżanki ślady Twoich ust, chociaż tak doszczętnie ją szorowałam, żeby tylko się ich pozbyć.
|
|
 |
i ja, pechowa królowa męczennic znalazłam swoją miłość. wyrażam ją dość specyficznie. nie oddam Cię nikomu. a kiedy przytulam, lubię mieć wrażenie, że słyszę łomot Twoich łamiących się żeber. sadystyczna namiętność.
|
|
 |
Oczy zalśniły mi od niewylanych łez.
|
|
 |
Nienawidzę Cię za wszystko. Za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych łez. Nienawidzę Cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to że mimo tego jak doskonale Cię znam wciąż Cię kocham czując się z tym żałośnie.
|
|
 |
Mimo tego całego szaleństwa wiedziałam, że powoli odnajduję swoją drogę. Wprawdzie była to droga wyboista i dziurawa, była jednak moja i ma taka zostać.
|
|
 |
Zostawiłeś ziejącą dziurę, tam gdzie ma by moje serce, muszę teraz walczyc o każdy oddech, bo jak wiesz bez tego narządu nie da się życ. Więc, ładnie proszę, czy mógłbyś mi je kurwa oddac?!
|
|
 |
Ty żyjesz rapem, oni żyją reggae ona żyje pudrem..
|
|
|
|