|
jeśli umiesz liczyć - LICZ NA SIEBIE ;)
|
|
|
nie wiem już o co walczyć mam, przecież co chwile się zmienia tu cel tej podróży, minie już lato i znów będzie wrzesień, dobrze wiesz, że jesień nam nigdy nie służy...
|
|
|
wierzyła, że może jej czas czeka gdzieś obok niej
|
|
|
pamiętam jeszcze deszcz i to jedno pytanie, co ciągle mi się śni
|
|
|
płacz coś dodaje: płacz to ty plus łzy. natomiast to, co przeżywał było jakimś koszmarnym przeciwieństwem płaczu. to było ty minus coś.
|
|
|
Róża odchodzi, Mały Książę zdycha i KOSMOS znika
|
|
|
coś uschło, reanimować nie ma jak to truchło, pusto, nawet w świeżej bryzie wciąż duszno, słowa zamieniły się w nieczułe głazy a emocje bezlitośnie zabrała nam woda z plaży, marzysz? myślałeś, że za dwoje - błąd kolejny, bo co masz, w lustrze oczy znowu tylko swoje, bierni, obojętność stawia przed nami bariery i zaczynamy mówić do siebie z małej litery...
|
|
|
Może nie umiem być już ani trochę lepszy, lecz jeśli to nie jest miłość, to chyba Bóg jest ślepy. Przecież jest między nami tyle fajnych rzeczy, kurwa, co się z nimi stało? Nie wiem. Kiedy? Chcę jej powiedzieć, że dla mnie jest najlepsza, zrzucić wszystko z blatu stołu i się pieprzyć, ale spogląda na mnie, nawet się cofa i nie chce żebym mówił o tym, żebym próbował, i nie chce żebym patrzył tak na nią, prosto w oczy, bo nie chce musieć mówić mi, że już mnie nie kocha..
|
|
|
na chuj było zarzekać się by razem biec do celu?
|
|
|
nigdy Cie chyba nie było, Ciebie nigdy nie widziałem, nigdy nawet nie myślałem tyle o tym, bo nie chciałem, nigdy nie chce już Cie poznać, nigdy nie chce widzieć Ciebie, nigdy nie byłeś mi ojcem, nie interesujesz mnie.
|
|
|
samotność to chyba mój najgorszy wróg, bo nawet gdy nie jestem sam to czuje ją znów
|
|
|
|