 |
dzisiaj się spotkaliśmy, pierwszy raz od kilku tygodni. z początku moja choroba nie pozwalała, potem twoja. gdy spojrzeliśmy na siebie od razu pojawił się ten uśmiech, przytuliliśmy się i poszliśmy na wiatraki. potem posiedzieliśmy na placu zabaw i w ciemnej uliczce. cały czas przytuleni. i chwila, która trwała, wydawała się dla mnie wiecznością. / marchewkowybanan
|
|
 |
nie wzruszają mnie wyzwiska rzucane w moją stronę. gdybym miała brać sobie do serca to co ktoś do mnie mówi, dawno leżałabym w psychiatryku na oddziale zamkniętym. a bluzgi, które słyszę są mówione z zazdrości, bo swoją wartość znam i nie puszczam się na prawo i lewo jak to robi połowa dziewczyn z mojego gimnazjum. więc lepiej zamknąć jadaczkę na cztery spusty niż na darmo zdzierać sobie gardło na coś na co leję i mam wyjebane. / malynoowa.
|
|
 |
stoisz w oknie, wspominasz, patrzysz na ten cmentarz. pamiętasz? nadzieja umierała ci na rękach. / pih
|
|
 |
łza spada z oka, na policzku błyszczy. usta zamknięte, Ty patrzysz i milczysz. / pih
|
|
 |
ciężki charakter? wiem, mam z natury, ale chcę wierzyć w słońce, nie chcę już wierzyć w chmury.. / pih
|
|
 |
biegnę przed siebie nieznaną mi drogą, nie wiem gdzie, po co i nie wiem dla kogo. / pih
|
|
 |
co mam powiedzieć? naprawdę nie wiem; poza tym, że byłeś moim przyjacielem. / pih
|
|
 |
czujesz? za wiele kminisz! działaj w chuj. weź się za nią, bo pojawi się inny.
|
|
 |
zapomnieć o przeszłości.
nie martwić się o przyszłość i wykorzystać teraźniejszość
jak napaleniec tanią dziwkę. / internet
|
|
 |
na mnie mówisz dziwka, szmata, suka etc ? ee.. sorry kochaniutka, ale ja w przeciwieństwie do Ciebie nie biorę do buzi każdego po kolei. / marchewkowybanan
|
|
 |
kiedyś byłeś przyjacielem, teraz mógłbyś zabić.
tak, obiecywali i słowa nie dotrzymali,
tyle gadali, teraz wodę w usta nabrali.
co mam myśleć o tym wszystkim tym ? ej ej.
przecież wszystko ma swoje jakieś granice,
po co tyle gadasz jak wciąż łamiesz obietnice.
nie wiem co będzie dalej, ale wiem jedno,
nie zaufam już nikomu póki bije tętno,
póki bije serce, ciągle na oriencie,
wielu takich, co czekają tylko na potknięcie,
a pierdolić ich mówiąc prosto z mostu,
nie wchodź tu, po prostu.
|
|
 |
- będę kochał cię wiecznie. - wiecznie, to bardzo długo. - za krótko. / pamiętniki wampirów
|
|
|
|