głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika trzcinowy_zakapior

pamiętam nas jako sześcioletnie dzieci  kiedy siedząc na krawężniku jedliśmy lody i planowaliśmy swoją przyszłość. po dziesięciu latach mijasz mnie bez słowa  omijając wzrokiem  jak coś  czego nie ma. rozumiem... wtedy byliśmy tylko dziećmi  zbyt łatwo było żyć.

blackout dodano: 28 maja 2010

pamiętam nas jako sześcioletnie dzieci, kiedy siedząc na krawężniku jedliśmy lody i planowaliśmy swoją przyszłość. po dziesięciu latach mijasz mnie bez słowa, omijając wzrokiem, jak coś, czego nie ma. rozumiem... wtedy byliśmy tylko dziećmi, zbyt łatwo było żyć.

najbardziej irytującą rzeczą jest to  że nie potrafię być konsekwentna w stosunku do Ciebie.

blackout dodano: 28 maja 2010

najbardziej irytującą rzeczą jest to, że nie potrafię być konsekwentna w stosunku do Ciebie.

wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach  a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony.   jesteś bezlitosny!   wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło  wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę  aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy.   przepraszam  kochanie.   powiedział  patrząc jej prosto w oczy.   chciałem Cię przygotować ...   na co? wykrztusiła z niezrozumieniem  wypisanym na twarzy.   na moje odejście.   wyszeptał  spuszczając swój speszony wzrok.   na co?!   zaczęła krzyczeć.   spokojnie  kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie  zostaję.   odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona  wyszeptała  że jeszcze jeden taki numer  a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.

blackout dodano: 21 maja 2010

wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.

mam takie ćwiczenie na sprawdzenie czy Ci zależy: usiądź wygodnie i pomyśl  co byś czuł i co zrobił  gdyby nagle okazało się  że jutro już mnie nie będzie?

blackout dodano: 17 maja 2010

mam takie ćwiczenie na sprawdzenie czy Ci zależy: usiądź wygodnie i pomyśl, co byś czuł i co zrobił, gdyby nagle okazało się, że jutro już mnie nie będzie?

Wzięła szklankę z napojem do ręki . Podniosła ją do słońca i okręciła. Zaczęła mienić się tysiącem kolorów. Zaparło jej dech w piersiach.  To boski napój. Ale musisz go wypić przy mnie  żeby miał swoją moc.   szepnął jej do ucha. Słyszała uśmiech w jego głosie. Wzięła łyk. Mimo  że to był zwykły sok zasmakował jej jak ambrozja. Był jak słoneczne lato  soczyste owoce  ciepły deszcz i dotyk  przez który dostawała gęsiej skórki. Uśmiechnęła się. Spojrzała na niego i dała mu bez słowa szklankę do ręki.  E tam. To zwykły sok.... Długo później nie mógł zrozumieć  dlaczego zerwała z nim po tych kilku słowach.   ylime

blackout dodano: 17 maja 2010

Wzięła szklankę z napojem do ręki . Podniosła ją do słońca i okręciła. Zaczęła mienić się tysiącem kolorów. Zaparło jej dech w piersiach. -To boski napój. Ale musisz go wypić przy mnie, żeby miał swoją moc. - szepnął jej do ucha. Słyszała uśmiech w jego głosie. Wzięła łyk. Mimo, że to był zwykły sok zasmakował jej jak ambrozja. Był jak słoneczne lato, soczyste owoce, ciepły deszcz i dotyk, przez który dostawała gęsiej skórki. Uśmiechnęła się. Spojrzała na niego i dała mu bez słowa szklankę do ręki. -E tam. To zwykły sok.... Długo później nie mógł zrozumieć, dlaczego zerwała z nim po tych kilku słowach. | ylime

  skąd masz mój numer gg .. ?   z wikipedii . wystarczy wpisać najpiękniejsza kobieta na świecie .

blackout dodano: 17 maja 2010

- skąd masz mój numer gg .. ? - z wikipedii . wystarczy wpisać najpiękniejsza kobieta na świecie .

  Jakoś posmutniałam...   Dlaczego posmutniałaś?   Bo chcę do Ciebie...   Więc ja powinienem być smutny cały czas...

blackout dodano: 17 maja 2010

- Jakoś posmutniałam... - Dlaczego posmutniałaś? - Bo chcę do Ciebie... - Więc ja powinienem być smutny cały czas...

wcisnęłam  delete  i już Cię nie ma w moim sercu.

blackout dodano: 17 maja 2010

wcisnęłam "delete" i już Cię nie ma w moim sercu.

ja pierdole czy ty kurwa nie widzisz jak mi na tobie zależy . czy ty tak ciężko kumasz ? nie widzisz jak staram sie za wszelką cenne napisać do ciebie jebanego esemesa ? czy ty kurwa tego nie widzisz ?

blackout dodano: 12 maja 2010

ja pierdole czy ty kurwa nie widzisz jak mi na tobie zależy . czy ty tak ciężko kumasz ? nie widzisz jak staram sie za wszelką cenne napisać do ciebie jebanego esemesa ? czy ty kurwa tego nie widzisz ?

  kiedy umierasz wszyscy Cię kochają.   w takim razie chcę umrzeć...   ale dlaczego?!   bo wtedy on będzie mnie kochał.

blackout dodano: 2 maja 2010

- kiedy umierasz wszyscy Cię kochają. - w takim razie chcę umrzeć... - ale dlaczego?! - bo wtedy on będzie mnie kochał.

Wyjdę.. Trzasnę drzwiami i nie wrócę.. Jakiś czas. Zrobię sobie urlop od życia.. Mówisz  że tak nie wolno..? To nic.. Wrócę  gdy wszystko ułożę.. Może w dziecinną układankę  może w logiczną całość.. Zagospodaruję życiem jak jeszcze nikt  wyciskając z niego wszystkie radości.. Będę balansować na krawędzi.. Tańczyć na granicy dobra i zła.. I nikt nie zwróci mi uwagi za niestosowność.. Bo będę sama.. Nareszcie.. Czasami szukając samotności  człowiek ucieka się do ostateczności. Robi coś  czego nie da się naprawić.. Nie umie poradzić sobie z własną mentalnością.. Nie chcę być taka.. Więc nie dziw mi się  że wyszłam.. Niedługo wrócę..

blackout dodano: 2 maja 2010

Wyjdę.. Trzasnę drzwiami i nie wrócę.. Jakiś czas. Zrobię sobie urlop od życia.. Mówisz, że tak nie wolno..? To nic.. Wrócę, gdy wszystko ułożę.. Może w dziecinną układankę, może w logiczną całość.. Zagospodaruję życiem jak jeszcze nikt, wyciskając z niego wszystkie radości.. Będę balansować na krawędzi.. Tańczyć na granicy dobra i zła.. I nikt nie zwróci mi uwagi za niestosowność.. Bo będę sama.. Nareszcie.. Czasami szukając samotności, człowiek ucieka się do ostateczności. Robi coś, czego nie da się naprawić.. Nie umie poradzić sobie z własną mentalnością.. Nie chcę być taka.. Więc nie dziw mi się, że wyszłam.. Niedługo wrócę..

Wiesz jak to jest  kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? wiesz jak to jest  kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy  a nie możesz  bo po paru sekundach  musisz odwrócić się  kryjąc łzy? wiesz jak to jest  kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? wiesz  jak to jest  kiedy tracisz oddech  bo patrzysz na niego  a z jego zachowania wnioskujesz  że jemu już nie zależy? wiesz jak to jest  kiedy wracając do domu  masz płacz na końcu nosa? wiesz jak to jest  kiedy wchodzisz na gadu  zmieniasz status na ‘dostępny’ a on natychmiast staje się ‘niewidoczny’? wiesz jak to jest  kiedy kładziesz się spać z nadzieją  że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest  kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego  że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest  kiedy umierasz wiedząc  że żyjesz? nie wiesz? to proszę nie pierdol mi o tym  że czas leczy rany.

blackout dodano: 2 maja 2010

Wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy? wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? wiesz jak to jest, kiedy wracając do domu, masz płacz na końcu nosa? wiesz jak to jest, kiedy wchodzisz na gadu, zmieniasz status na ‘dostępny’ a on natychmiast staje się ‘niewidoczny’? wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? nie wiesz? to proszę nie pierdol mi o tym, że czas leczy rany.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć