 |
wtedy kiedy potrzebujemy obecności jakiejś osoby, zwykle zostajemy całkiem sami
|
|
 |
Zachowam się jak przystało na wzgardzoną i porzuconą kochankę. Klasycznie. Odejdę z podniesioną głową. Z godnością i dumą. Łykając łzy. Potem będę ryczeć w poduszkę. Potem puszczę się z innym- http://bibliotekowy-swiat.blogspot.com/
|
|
|
|