odseparowałam się od wspomnień, wyleczyłam się choć było ciężko, to była chyba najtrudniejsza rzecz w moim życiu, tłumienie łez przytulając twarz do poduszki, czy udawanie twardej na szkolnym korytarzu, codzienne 'przyklejanie' sztucznego uśmiechu, ale teraz już nie muszę, może nie jestem zajebiście szczęśliwa, ale żyję teraźniejszością, już nie rozpaczam po tym co było..potrafię wracać do wspomnień, ale wiem, że czas już się nie cofnie, że wczoraj minęło, a teraźniejszość ucieka..
|