głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika trusst_me

Przecież On nawet nie zwraca na Ciebie uwagi. Nie patrzy tak  jak Ty na Niego. Nie myśli co w danej chwili robisz i czy znalazłabyś czas  by pójść z Nim na krótki spacer. Nie planuje z Tobą stworzonej w myślach przyszłości. Niczego od Ciebie nie chce. Nie dzwoni ani nie pisze. Nie interesuje się tym  co u Ciebie. On Cię nie kocha. Dla Niego nie istniejesz.   yezoo

yezoo dodano: 29 grudnia 2013

Przecież On nawet nie zwraca na Ciebie uwagi. Nie patrzy tak, jak Ty na Niego. Nie myśli co w danej chwili robisz i czy znalazłabyś czas, by pójść z Nim na krótki spacer. Nie planuje z Tobą stworzonej w myślach przyszłości. Niczego od Ciebie nie chce. Nie dzwoni ani nie pisze. Nie interesuje się tym, co u Ciebie. On Cię nie kocha. Dla Niego nie istniejesz. [ yezoo ]

Nie byłam naiwna. Ja po prostu chciałam wierzyć w człowieka. Nie być zbyt podejrzliwa wobec niego i dać mu zapracować na moje zaufanie. Dopingowałam i mobilizowałam nawet gdy popełniał błędy. Przecież musiałam mu pomóc nauczyć się wynosić coś z nich. Przymykałam oko na pewne niedociągnięcia. Przecież w końcu nikt nie jest doskonały. Poruszał się jak pionek po szachownicy życia. Wciąż tracił swoją kolejkę lub co gorsza cofał się do tyłu. Nie szedł w ogóle na przód. Moje starania spełzły na niczym. Zrobił coś niewybaczalnego. A ja? Nadal wierzę że nie należy przekreślać człowieka od razu. Należy dać mu jedną drugą czy trzecią szansę. Wszystko po to by nie wyrzucać sobie że skreśliło się kogoś bezlitośnie tym samym przekreślając go całkowicie. Nikt nie rodzi się idealny. I każdy może się zmienić pod warunkiem że tego bardzo chce.Ja sama przecież kiedyś mogłabym potrzebować czyjegoś wybaczenia i możliwości naprawy hoyden

hoyden dodano: 29 grudnia 2013

Nie byłam naiwna. Ja po prostu chciałam wierzyć w człowieka. Nie być zbyt podejrzliwa wobec niego i dać mu zapracować na moje zaufanie. Dopingowałam i mobilizowałam nawet gdy popełniał błędy. Przecież musiałam mu pomóc nauczyć się wynosić coś z nich. Przymykałam oko na pewne niedociągnięcia. Przecież w końcu nikt nie jest doskonały. Poruszał się jak pionek po szachownicy życia. Wciąż tracił swoją kolejkę lub co gorsza cofał się do tyłu. Nie szedł w ogóle na przód. Moje starania spełzły na niczym. Zrobił coś niewybaczalnego. A ja? Nadal wierzę,że nie należy przekreślać człowieka od razu. Należy dać mu jedną,drugą czy trzecią szansę. Wszystko po to by nie wyrzucać sobie,że skreśliło się kogoś bezlitośnie tym samym przekreślając go całkowicie. Nikt nie rodzi się idealny. I każdy może się zmienić pod warunkiem,że tego bardzo chce.Ja sama przecież kiedyś mogłabym potrzebować czyjegoś wybaczenia i możliwości naprawy/hoyden

Dlaczego tak ciężko jest o Nim zapomnieć? Dlaczego wspomnienia  które do mnie wracają  wciąż są tak świeże? Dlaczego to uderza z taką siłą  że nie mam chęci się przed tym bronić  bo wiem  że nie dam rady? Przecież nie był nikim ważnym w moim życiu. Był krótkim epizodem  kimś kto miał pomóc mi oderwać się od dawnego życia  wyjść z dawnych nałogów  miał być kimś kto odzwyczaił mnie od dawnej tęsknoty. A jednak stał się dla mnie codziennym uzależnieniem. Byłam wściekła na siebie  kiedy nie mogłam z Nim rozmawiać  a teraz? Mam żal do samej siebie  że pozwoliłam mu wejść do mojego życia. Mam żal do siebie  że wpuściłam Go po części do głupiego serca  które przed Nim otworzyłam. Jestem zła na siebie  że pozwoliłam mu na to  aby tak zdominował moje życie. Nie miał do tego prawa  nie miał prawa mnie niszczyć. Nie tak bardzo  nie tak okrutnie i nie w ten sposób. On mnie udusił swoją obecnością  zabił cząstkę nadziei  wiary w istnienie wartościowych ludzi  którzy potrafią kochać.

remember_ dodano: 27 grudnia 2013

Dlaczego tak ciężko jest o Nim zapomnieć? Dlaczego wspomnienia, które do mnie wracają, wciąż są tak świeże? Dlaczego to uderza z taką siłą, że nie mam chęci się przed tym bronić, bo wiem, że nie dam rady? Przecież nie był nikim ważnym w moim życiu. Był krótkim epizodem, kimś kto miał pomóc mi oderwać się od dawnego życia, wyjść z dawnych nałogów, miał być kimś kto odzwyczaił mnie od dawnej tęsknoty. A jednak stał się dla mnie codziennym uzależnieniem. Byłam wściekła na siebie, kiedy nie mogłam z Nim rozmawiać, a teraz? Mam żal do samej siebie, że pozwoliłam mu wejść do mojego życia. Mam żal do siebie, że wpuściłam Go po części do głupiego serca, które przed Nim otworzyłam. Jestem zła na siebie, że pozwoliłam mu na to, aby tak zdominował moje życie. Nie miał do tego prawa, nie miał prawa mnie niszczyć. Nie tak bardzo, nie tak okrutnie i nie w ten sposób. On mnie udusił swoją obecnością, zabił cząstkę nadziei, wiary w istnienie wartościowych ludzi, którzy potrafią kochać.

Nie rozumiem siebie samej. Nie rozumiem swojego życia  toku myślenia. Nie rozumiem  jak często mogę wracać do przeszłości i nie ukazywać tego najbliższej mi osobie. Ciągle wieczorami zmierzam się z tym co było kiedyś  stykam się myślami z przeszłością  ale nie mówię o tym często. Nie dlatego  że nie chcę. Ja tego nie potrafię  wciąż robić. Bo czuję się wewnętrznie zagubiona w tym temacie. Tyle mam jeszcze nieposkładanych myśli i wspomnień  od których jestem uzależniona  od których nie potrafię odejść bądź uciec. To co do mnie ciągle wraca  rani. Rani  ale nie zawsze jest to mocny ból. Czasami po prostu to taki wewnętrzny ból  który zamieniam na chwilę słabości  na łzy. Niekiedy zaś jest to coś silnego  coś przed czym mogę się bronić całym ciałem  a i tak to we mnie uderzy. Bo dawne życie jest nadal we mnie. Wraca do mnie niczym bumerang. I tak będzie  dopóki nie poczuję  że mogę i chcę być szczęśliwa. Nie ułożę sobie życia dopóki nie wygram z tym co było  nie dam rady inaczej żyć.

remember_ dodano: 26 grudnia 2013

Nie rozumiem siebie samej. Nie rozumiem swojego życia, toku myślenia. Nie rozumiem, jak często mogę wracać do przeszłości i nie ukazywać tego najbliższej mi osobie. Ciągle wieczorami zmierzam się z tym co było kiedyś, stykam się myślami z przeszłością, ale nie mówię o tym często. Nie dlatego, że nie chcę. Ja tego nie potrafię, wciąż robić. Bo czuję się wewnętrznie zagubiona w tym temacie. Tyle mam jeszcze nieposkładanych myśli i wspomnień, od których jestem uzależniona, od których nie potrafię odejść bądź uciec. To co do mnie ciągle wraca, rani. Rani, ale nie zawsze jest to mocny ból. Czasami po prostu to taki wewnętrzny ból, który zamieniam na chwilę słabości, na łzy. Niekiedy zaś jest to coś silnego, coś przed czym mogę się bronić całym ciałem, a i tak to we mnie uderzy. Bo dawne życie jest nadal we mnie. Wraca do mnie niczym bumerang. I tak będzie, dopóki nie poczuję, że mogę i chcę być szczęśliwa. Nie ułożę sobie życia dopóki nie wygram z tym co było, nie dam rady inaczej żyć.

To jest silniejsze. Ta nieodparta chęć pisania z Nim. Jest silniejsza ode mnie  od mojego wnętrza i od mojego serca. Wiem  że nie mam prawa robić sobie żadnych nadziei  że jeszcze będzie  jak kiedyś  że będziemy umieli ze sobą rozmawiać  ale może coś nam się uda naprawić? Może odbudujemy chociaż część naszego dawnego życia? Kiedyś rozmowy z Nim bardzo mi pomagały. Dziś są taką odskocznią od świata  spojrzeniem na życie z innej perspektywy. Z perspektywy dojrzalszej emocjonalnie osoby  która jest wzbogacona o masę doświadczeń. Dziś mogę mówić zupełnie inaczej niż kiedyś  ale wiem  że przy Nim właśnie mogę być tą dziewczyną  która potrafi okazać ból  smutek. Jest tym kimś przy kim mogę się złamać  kiedy coś mnie z przeszłości uderza w serce bądź duszę. Bo znał mnie wtedy  zna mnie dziś.. Może nie ma tak wielkiego wpływu na to co robię  co myślę i co czuję  ale wie co zrobić  co powiedzieć  aby dawne życie odeszło. Rozmowy z Nim pomagają mi poukładać  to co jest wciąż w rozsypce.

remember_ dodano: 26 grudnia 2013

To jest silniejsze. Ta nieodparta chęć pisania z Nim. Jest silniejsza ode mnie, od mojego wnętrza i od mojego serca. Wiem, że nie mam prawa robić sobie żadnych nadziei, że jeszcze będzie, jak kiedyś, że będziemy umieli ze sobą rozmawiać, ale może coś nam się uda naprawić? Może odbudujemy chociaż część naszego dawnego życia? Kiedyś rozmowy z Nim bardzo mi pomagały. Dziś są taką odskocznią od świata, spojrzeniem na życie z innej perspektywy. Z perspektywy dojrzalszej emocjonalnie osoby, która jest wzbogacona o masę doświadczeń. Dziś mogę mówić zupełnie inaczej niż kiedyś, ale wiem, że przy Nim właśnie mogę być tą dziewczyną, która potrafi okazać ból, smutek. Jest tym kimś przy kim mogę się złamać, kiedy coś mnie z przeszłości uderza w serce bądź duszę. Bo znał mnie wtedy, zna mnie dziś.. Może nie ma tak wielkiego wpływu na to co robię, co myślę i co czuję, ale wie co zrobić, co powiedzieć, aby dawne życie odeszło. Rozmowy z Nim pomagają mi poukładać, to co jest wciąż w rozsypce.

Powinnam odejść od Niego. Nie powinnam w ogóle pojawiać się w Jego życiu i tworzyć mętliku. Ale nie umiem odejść  nie teraz  kiedy jesteśmy bliżej  a przynajmniej mam takie odczucie. Rozmawiamy coraz więcej i z dnia na dzień bardziej szczerze. Znów się otwieramy przed sobą  a może to tylko chwilowy wytwór mojej wyobraźni? Jednak kiedy widzę nasze poprzednie rozmowy  to naprawdę jest duża w nich różnica. Ta szczerość jest silniejsza. Momentami mam wrażenie  że jest tak  jak było kiedyś  ale jeszcze nie do końca. Chociaż chwilowo wszystko zmierza w dobrym kierunku. Czy na długo? A może to kolejna chwila  gdy wszystko będzie trwać parę dni  a później ponownie nastąpi wewnętrzny rozpad i znów wszystko legnie w gruzach  jak zawsze? Przecież nie może być idealnie  nigdy nie będzie. Ale teraz  kiedy jest tak inaczej.. Mam większą nadzieję na to  że jeszcze uda nam się coś odzyskać  że może uda nam się odzyskać naszą przyjaźń.

remember_ dodano: 26 grudnia 2013

Powinnam odejść od Niego. Nie powinnam w ogóle pojawiać się w Jego życiu i tworzyć mętliku. Ale nie umiem odejść, nie teraz, kiedy jesteśmy bliżej, a przynajmniej mam takie odczucie. Rozmawiamy coraz więcej i z dnia na dzień bardziej szczerze. Znów się otwieramy przed sobą, a może to tylko chwilowy wytwór mojej wyobraźni? Jednak kiedy widzę nasze poprzednie rozmowy, to naprawdę jest duża w nich różnica. Ta szczerość jest silniejsza. Momentami mam wrażenie, że jest tak, jak było kiedyś, ale jeszcze nie do końca. Chociaż chwilowo wszystko zmierza w dobrym kierunku. Czy na długo? A może to kolejna chwila, gdy wszystko będzie trwać parę dni, a później ponownie nastąpi wewnętrzny rozpad i znów wszystko legnie w gruzach, jak zawsze? Przecież nie może być idealnie, nigdy nie będzie. Ale teraz, kiedy jest tak inaczej.. Mam większą nadzieję na to, że jeszcze uda nam się coś odzyskać, że może uda nam się odzyskać naszą przyjaźń.

Możesz wmawiać mi  że dałaś sobie radę  że już o Nim nie myślisz  że stał się tak bardzo nieistotny  że jest ci obojętny  że nie ma już żadnego miejsca w twoim zagmatwanym życiu. Możesz przysięgać  że już na Niego nie czekasz  nie wypatrujesz Go w miejscach  w których najczęściej się pojawia  nie oczekujesz na wiadomość od Niego. Możesz tłumaczyć  że już przestałaś kochać  że nie czujesz nic  że serce uwolniło się od Niego. Możesz twierdzić  że to  co mówisz jest prawdą  ale w rzeczywistości oszukujesz samą siebie  bo przez cały czas podświadomie czekasz na jakikolwiek znak od Niego.   yezoo

yezoo dodano: 26 grudnia 2013

Możesz wmawiać mi, że dałaś sobie radę, że już o Nim nie myślisz, że stał się tak bardzo nieistotny, że jest ci obojętny, że nie ma już żadnego miejsca w twoim zagmatwanym życiu. Możesz przysięgać, że już na Niego nie czekasz, nie wypatrujesz Go w miejscach, w których najczęściej się pojawia; nie oczekujesz na wiadomość od Niego. Możesz tłumaczyć, że już przestałaś kochać, że nie czujesz nic, że serce uwolniło się od Niego. Możesz twierdzić, że to, co mówisz jest prawdą, ale w rzeczywistości oszukujesz samą siebie, bo przez cały czas podświadomie czekasz na jakikolwiek znak od Niego. [ yezoo ]

Jeśli nie możesz inaczej  udawaj  że radzisz sobie w życiu.   Jodi Picoult

yezoo dodano: 26 grudnia 2013

Jeśli nie możesz inaczej, udawaj, że radzisz sobie w życiu. | Jodi Picoult

to nie miłość jest chora i bolesna tylko osoba  która zmusiła Cię  żebyś tak myślała.

abstracion dodano: 25 grudnia 2013

to nie miłość jest chora i bolesna tylko osoba, która zmusiła Cię, żebyś tak myślała.

ciekawe co byś zrobił  gdybyś wiedział  że kocham się z Tobą tyko po to  żeby się przekonać.

abstracion dodano: 25 grudnia 2013

ciekawe co byś zrobił, gdybyś wiedział, że kocham się z Tobą tyko po to, żeby się przekonać.

chodzę ze spinaczem na nosie i wyglądając jak idiotka tłumaczę  że tęsknota pachnie tobą.

abstracion dodano: 25 grudnia 2013

chodzę ze spinaczem na nosie i wyglądając jak idiotka tłumaczę, że tęsknota pachnie tobą.

kiedyś umierałam  gdy nasze usta się spotykały i nieodzownie rozumiały się  scalając się w jedność  tak jakby bóg robił je na wzór siebie  jakby jego perfekcyjna dłoń za jednym zamachem stworzyła je obie. ta kilkusekundowa śmierć była niesamowita. teraz mam przy Tobie śmierć całodobową  bez całowania.

abstracion dodano: 25 grudnia 2013

kiedyś umierałam, gdy nasze usta się spotykały i nieodzownie rozumiały się, scalając się w jedność, tak jakby bóg robił je na wzór siebie, jakby jego perfekcyjna dłoń za jednym zamachem stworzyła je obie. ta kilkusekundowa śmierć była niesamowita. teraz mam przy Tobie śmierć całodobową, bez całowania.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć