 |
Nadzieja bywa okrutna, umiera ostatnia, lecz przez nią umierał już niejeden. / Endoftime.
|
|
 |
Marzysz o Nim, ale wiesz, że nie możesz go mieć. Pragniesz go zdobyć, ale każdy Twój ruch jest kontrolowany przez los, a następstwa, które następują w wyniku Twoich działań stają się rozliczeniem Twojego szczęścia. Zastanawiasz się wtedy co robisz źle, za co życie Cię wini. Próbujesz być szczęśliwa, walczyć o swoją prywatną radość, którą masz przy Nim. Wiesz, że nie chcesz i nie możesz wybierać, a jednak wszystko wokół Ciebie zaczyna się komplikować. Zaczynasz się powoli poddawać, czujesz wyczerpanie i nie wiesz, jaką stroną się udać, aby naprawić chociaż część własnych błędów. Rozglądasz się po codzienności szukając jednocześnie odpowiedniego rozwiązania.. Jedynie na Twojej drodze pojawia się tysiące pytań, na które nie znasz odpowiedzi i nigdy nie będziesz w stanie ich znaleźć. Zaczynasz się powoli staczać ku dni, upadasz na samo dno.. Dusisz się, a po czasie zaczynasz odchodzić. Twoje serce zaczyna słabnąć. Czujesz, że wybór pomiędzy przyszłością,a miłością Cię zabił..
|
|
 |
Jest jak przekleństwo, zaraza, epidemia nie do powstrzymania. Porusza się z prędkością światła dotykając po drodze tych, którzy ostatkiem sił próbują walczyć. Wgniata ich w ziemię. Bez skrupułów przedziera się do wnętrza by tam zaszczepić swoją truciznę. Wtedy już jest za późno na cokolwiek - za późno na uśmiech. Łzy płynące po chłodnych policzkach, zagryzane do krwi wargi i dygoczące z wewnętrznej pustki ciało. Niszczy na każdym kroku. Każdy upadek, zwątpienie traktuje jak zwycięstwo. Zaciskane z bezsilności pięści dają mu jeszcze więcej satysfakcji z odniesionego sukcesu. Jest bezgranicznym cierpieniem, wewnętrznym bólem i towarzyszem bezsennych nocy - na imię ma smutek. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Spoglądam na Twoje zdjęcie i zastanawiam się co dziś czuję. Nienawiść, niechęć, a może po prostu obojętność? Ciężko jest to określić po tym co oboje przeszliśmy. Tyle lat ze sobą, wiele upadków, potknięć, a niekiedy też szczęśliwe chwile. Łączyło nas cholernie dużo wspólnych sytuacji, ale żadne z nas nie było negatywnie względem siebie nastawione. Przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Twoja twarz była jedynie zapisem kłamstw, których nie widziałam, których nie chciałam widzieć, prawda? Co z tego, że się przy Tobie męczyłam, a tego nie rozumiałam, że tak się dzieje.. Wiesz, wtedy liczył się sam fakt, że jesteś. Nic poza tym nie było tak bardzo ważne dla mnie. Bo widzisz, w tamtym czasie jeszcze wierzyłam w siebie. Nie poddawałam się, a teraz? Przy pierwszej okazji, która się przydarzy ja odpuszczam i przestaję istnieć nie tylko dla Ciebie, ale też i dla ludzi.
|
|
 |
Wiesz, nie mam sił na walkę o Ciebie, a tym bardziej na walkę z Tobą. Nie chcę, abyśmy po raz setny się kłócili. Ile można toczyć tak zawziętą walkę i grę, która jest między nami? Zdajemy sobie sprawę oboje, że długo w taki sposób nie pociągniemy, a jednak bez przerwy w to brniemy. Nie czujemy żadnego dystansu, który rodzi się pomiędzy nami tylko dlatego, że jesteśmy ślepi na los, który jest przy nas? A może to wina naszej niechęci i obojętności? Ranimy się wzajemnie, nie cofamy przed niczym, a to nam nie jest do niczego potrzebne. Oboje o tym doskonale wiemy i rozumiemy się bez żadnych przeszkód. Chociaż ucieczka, w którą brniemy staje się z dnia na dzień coraz silniejsza, a powstająca obojętność bardziej nas do siebie zniechęca jest przyczyną wyłącznie tego, że żyjemy, ale jednocześnie zatruwamy się wzajemnymi ciosami.
|
|
 |
I dopiero teraz gdy siedzę sama w fotelu pijąc herbatę i obserwując przez okno zachód słońca zdaję sobie sprawę, że to koniec. Bałam się tego dnia, ale jednak nie wiedziałam, że to tak boli. Nie wiedziałam, że będzie dla mnie tak ważny. To śmieszne, że dopiero dostrzegamy to wszystko gdy nadchodzi koniec i nie możemy już nic zrobić, a wszystko co Nas łączyło nagle zaczyna nas dzielić. Było wiele kłótni, wiele przykrych słów, ale one są niczym w porównaniu z minutami szczęścia jakie mi dał. I wierzę, że spotkaliśmy się z jakiegoś powodu. Wierzę, że znów się spotkamy i wtedy zostanie na dłużej.
|
|
 |
Tak naprawdę trudno było zdefiniować naszą relację. Nie byliśmy parą, ale trzymaliśmy się razem. Byliśmy gdzieś pomiędzy.
|
|
 |
Który raz z kolei próbuję wyrzucić Cię z mojej pamięci? Który raz już chcę, abyś odszedł na zawsze, a Ty wciąż tego nie robisz? Zdajesz sobie sprawę z tego, jak Twoje zachowanie negatywnie wpływa nie tylko na mnie, ale i na całą resztę? Oboje doskonale wiemy, że Twój powrót w moich myślach w niczym nie pomoże, a wręcz przeciwnie... Może jeszcze więcej zniszczyć. Nie mam z Tobą kontaktu od ponad roku, ale sam fakt, że przenikasz przez moje myśli, wspomnienia, które zaczynają być odświeżane zaczyna mnie irytować i coraz bardziej denerwować. Wiesz, że to jest złe, a jednak nie przestajesz tego robić. Nie przestajesz mnie prześladować nie tylko na wizji, ale też i w śnie. Dlaczego to robisz? Może kiedyś mi odpowiesz na to pytanie i przestaniesz prowokować, abym więcej za Tobą nie zatęskniła, abym o Tobie nie pomyślała i na zawsze zerwała z dawnymi zasadami, które odeszły razem z Tobą?
|
|
 |
4800 osób. boooooże dziękuję ♥ aż buzia sama się cieszy :)
|
|
 |
Za dwa tygodnie mija nasza rocznica poznania. Mija dzień, w którym coś się zmieniło. Nie spędzimy go razem, na pewno nie. Już dawno przestałam się łudzić na to, że się odezwiesz tego dnia, że znajdziesz ten czas, o który Cię proszę już od kilkunastu tygodni. Wiem, że nie będziesz pamiętał o tym dniu. W końcu sam zawsze mi powtarzasz, że to ja mam tylko pamięć do dat i cyfr. Aczkolwiek chciałabym zaznać tego zaskoczenia z Twojej strony, tego odezwania się i wywołania tą jedną chociaż wiadomością czy telefonem pozytywnego zaskoczenia. Może to dla Ciebie nic nie znaczy, ale dla mnie to naprawdę jest wiele. Kiedyś każda chwila, którą mogłam z Tobą spędzić była bezcenna, a dziś? Jedynie mogę Cię widzieć i słyszeć w snach, a to nie zmienia już niczego... Jedynie nasila uczucia i zadaje większy ból niż kiedykolwiek on był.
|
|
|
|