 |
Zamieniłeś naszą miłość w gówno.
|
|
 |
Przykro mi. Szłam samotnie tak długo, że Twoje towarzystwo jest teraz niepotrzebne. Odzwyczaiłam się od Twojego dotyku tak bardzo, że każde muśnięcie powoduję odciski na moim ciele. Nie było Cię, kiedy upadałam, więc pozwól, że sama też się podniosę./esperer
|
|
 |
Mówiłam głośno, że to był tylko zły sen, że to już za mną, że to nieprawdziwe. Umarłeś. Tam, w mojej głowie, w sercu, umarłeś. Oni mi to powiedzieli. Czułam taki smutek jak chyba nigdy. Kilka głębokich oddechów i uświadomiłam sobie, że Ty przecież żyjesz. Żyjesz, ale nie dla mnie, więc to tak jakbyś umarł. Pochowałam Cię w myślach. Koszmarne, wiem./esperer
|
|
 |
Wyskrobaliśmy uczucia z naszych serc. Patrzymy na siebie jakoś tak obco, wiemy, że coś, gdzieś, kiedyś, ale w świecie dorosłych liczą się zyski, a nie trzymanie za rękę./esperer
|
|
 |
A zamiast imprezy wolałabym koc, herbatę w ręku i Ciebie obok.
|
|
 |
Jakaś cząstka Ciebie nie pozwala Ci zapomnieć.
|
|
 |
Dlaczego nie spróbujesz uratować naszej miłości? No kurwa dlaczego?
|
|
 |
Nigdy nie umiesz stanąć prawdzie twarzą w twarz i przyjąć kopa na klatę?
|
|
 |
Twoje ramiona były po to, żeby mnie tulić.
|
|
 |
Fajna dupa idąca przed Tobą, nie poświęci swojego szczęścia dla Ciebie, gnojku.
|
|
|
|