 |
-Od kiedy mam Ci pomagać?
-Od kiedy mieszkasz w moim łóżku.
|
|
 |
najlepiej, żeby udawać, że nic między nami nie było, Kotku.
-Yy..a co było?
-Tak trzymaj!
|
|
 |
Nie mów nic. Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.
|
|
 |
|
- Ja tylko chcę Twojego szczęścia..
- Spierdalaj, znajdź sobie własne !
|
|
 |
|
- Obiecaj, że zaprosisz mnie w przyszłości na swój ślub. - Obiecaj, że przyjmiesz zaręczyny.
|
|
 |
-Cześć kochanie, kupiłem ci lody, czekolade, i leki. -jakie leki ? -Na depresje. -Ale przecież ja nie mam depresji -No jeszcze nie . -Nie rozumiem ?! - Wiesz, musimy pogadać...
|
|
 |
Dlaczego nie odebrałaś? - Bo tańczyłam do mojego dzwonka .xd
|
|
 |
znudziły się sobą, wielka przyjaźń poszła się jebać.
|
|
 |
On. Kilka literek imienia tak bardzo zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru, czasem drwiny, były dużo ważniejsze niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, jego ciepły głos a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze i jedyne. Kochała go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to, co było złe.
|
|
 |
wchodząc do mojej szkoły mam ochotę porzygać się na sam początek, widzę woźną, która patrzy tylko czy każdy przebrał buty, jakby od tego zależało jej życie,widzę bandę plastików, które wysyłają sobie Biebera na swoje różowe telefony, jakby od tego zależało życie i paznokcie każdej jednej sztucznej laski,widzę grupę kujonów, którzy płaczą bo nie mają tego czy owego, jakby od tego miało zależeć ich życie. Na końcu korytarza widzę Ciebie, tak, od tego zależy moje życie.
|
|
 |
oboje nie mieliśmy odwagi by powiedzieć 'zostań' .
|
|
 |
niby nic nie czujesz, ale ciągle o nim myślisz.
|
|
|
|