|
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
|
|
|
mam jedno życie, jedno serce, liczy się jeden klub, Legia na zawsze, aż rzucisz szalik na mój grób
|
|
|
Ale teraz kiedy wiem, wokół czego kręci się to moje ''wszystko'' robi się coraz mniej bezpiecznie. Kiedy wiem, co należy zniszczyć by usunąć stąd całą mnie, jest mi do tego coraz bliżej. Coraz bardziej chwilami mam ochotę to zniszczyć i zdaję sobie sprawę, że kiedyś w przyszłości będę musiała to zrobić, bo tak robią wszyscy. A chciałabym mieć chociaż pewność, że to wszystko jakoś dobrze się skończy. Że nie będę musiała zapomnieć o niczym i nic nie będzie boleć. Lecz przecież to nie jest możliwe. Na pewno ból dopadnie mnie w końcu jeśli nie na jednym, to na kolejnym zakręcie. I umrę na wszystko co dotąd mnie bawiło, bo niczego nie będzie.
|
|
|
Próbuję kochać siebie coraz bardziej, z każdym dniem. Daję sobie samej fory, nie krytykuję, nie niszczę. W życiu usunęłam wszystkie niepotrzebne kwestie, pozostawiłam tylko te najważniejsze. Staram się być coraz lepsza z każdym dniem. Nie zawieść. Nie mogę zawieść. Muszę być.
|
|
|
Czasami coś po prostu pęka. Bez żadnego powodu, nie ma zdrady, nie ma wielkiej kłótni czy rozczarowań. Z dnia na dzień zaczynacie się od siebie oddalać i nic z tym nie możecie zrobić. Próbujecie, ale jesteście już za daleko, by chwycić swoje dłonie. Nie umiecie nawet powiedzieć czy Wam przykro, bo ten koniec przyszedł tak naturalnie jak zmiana pory roku.
|
|
|
|
jeśli się czegoś pragnie, to wypadałoby o to walczyć
|
|
|
Bandyci w oczach spoleczenstwa , bo za duzo w nas szaleństwa.
|
|
|
Jestem fanatykiem i się tym szczycę, choć nie są z tego dumni moi rodzice
|
|
|
|
patrzę na Twoje zdjęcie, delikatnie przesuwam palcem po Twoich ustach i mimowolnie się uśmiecham, mimo tego ogromnego bólu w klatce piersiowej. przypominam sobie ich smak, zdając sobie sprawę, że kiedyś należały tylko do mnie. tylko ja mogłam wtapiać się w Twoją bluzę, czując zapach perfum, które tak uwielbiałam. stając na palcach, starałam dosięgnąć Twoich ust i może wyglądało to całkiem śmiesznie, Ty zachowywałeś powagę, bo wiedziałeś, że więcej tego nie zrobię. byliśmy jak małe dzieci, potrafiliśmy się świetnie bawić i wspaniale dogadywać. uzupełnialiśmy się w pewnym stopniu, mimo tak częstej różnicy zdań. dwa światy, tworzyły razem arcydzieło. swój świat tworzyliśmy my sami. byliśmy tylko dla siebie. pamiętasz to jeszcze? / notte.
|
|
|
Nie ma granic w przyjaźni między kobietą a mężczyzną, zawsze z tej przyjaźni ktoś wychodzi z blizną..
|
|
|
|