 |
Tak strasznie ciągnie mnie ku Tobie. Powiedz co Ty takiego mi robisz? Co takiego masz w sobie, że za żadne skarby nie mogę wyrzucić Cię z moich myśli, z mojego serca.. Co takiego masz w sobie, ze przy Tobie czuję się taka szczęśliwa a bez Ciebie pusta w środku.. Czym takim mnie uwiodłeś, co trzyma mnie przy Tobie i nie pozwala puścić..
|
|
 |
Boję się, że o mnie zapomnisz. Boję się, że przestaniesz o mnie myśleć, że nie będę dla Ciebie nawet jednym z milszych wspomnień, że nie pojawię się już wcale w Twojej głowie. Boję się, że stanę się tak bardzo nic nieznacząca, że będę tylko kimś kto był, ale o kim można już nie pamiętać. Boję się, naprawdę się tego boje, bo tak trudno myśleć o tym, że jest się nikim dla osoby, która jest ważniejsza niż cała reszta świata. / napisana
|
|
 |
4.Męczę się.. W końcu zmordowana psychicznie zasypiam.. Śnię. Nie będzie niespodzianką jeśli powiem, ze o Tobie.. Budzik i schemat się powtarza.. Tak właśnie jest ze mną naprawdę, tak wygląda mój „ normalny” dzień. Szkoda tylko, ze nie możesz tego wiedzieć.. Szkoda tylko, że nie możesz wiedzieć jak bardzo za tobą tęsknię i jak bardzo mi Cię brakuję.. Jak bardzo Cię potrzebuję i jak bardzo nie potrafię sobie nic poukładać.. To nie jest chwilowe " widzi mi się" Nie jest.. Tak długo staram się coś tu zbudować.. Lecz sama nie dam rady.. Tak bardzo chciałabym wiedzieć co Ty sobie właściwie myślisz bardzo by mi to ułatwiło.. Nie potrafię z Ciebie zrezygnować.. Przepraszam..
|
|
 |
3.Ale w sumie co z tego.. Skoro i tak nie napiszesz. Przecież się nie odezwie. Nie robi tego pierwszy. Czasem może..lecz rzadko. Bardzo. Staram się ignorować i zagłuszać swoje serce, które podpowiada „ Napisz pierwsza” Nie, nie, nie.. Nie będę tego robić. Nie chcę przecież aby pomyślał, że mi znów zależy. Przecież powiedziałam mu, że mi już dawno przeszło.. Późne godziny wieczorne. Czas się kłaść spać. Spoglądam na wyświetlacz telefonu. Cisza. Sprawdzam jeszcze szybko czy nadal jest dostępny. Jest bądź nie.. Kucie w sercu.. ból, smutek, rozczarowanie. Przecież tak bardzo mi na nim zależy. Ale on wybrał inaczej.. Wyłączam komputer, biorę szybki prysznic. Uwielbiam ten stan kiedy nie widać, że łzy mieszają się z kroplami wody. Kładę się skulona na łóżku, nakrywam głowę kołdrą, tamuję łzy zamkniętymi powiekami.. Czytam stare sms-y.. jakoś w połowie nie wytrzymuję, rzucam komórkę i staram się zasnąć. Układam w głowie scenariusze, które i tak się nie wydarzą..
|
|
 |
2.Wkręcę się w rozmowę, pośmieję z wianuszkiem moich znajomych. Odpoczynek psychiczny. Kolejna lekcja. Język angielski. Czas present continouns i present Simple. Prościzna. Przykładowe zdanie: I’m going to the ciemna now. Końcówka Ing bla, bla, bla.. Wyjątki w wyrazach takich jak Hate, love.. nieeeeee.. a było już tak dobrze.. Byle do dzwonka. Religia. Temat o małżeństwie. Świetnie.. Zacytowanie przysięgi małżeńskiej przez mojego katechetę używającego jako przykład imion imiona moje i Jego.. Nie wierze.. Oniemiałam.. Przypadek ? Podobnie wygląda każda kolejna lekcja. Powrót do domu. Znów słuchawki goszczą na moich uszach. Inny świat, obraz Ciebie, potania, na które nie znam odpowiedzi. Co teraz robisz ? Co będziesz robił po szkole? Spotykasz się z kimś ..? Godziny wieczorne. Loguję się na facebooka. Pierwszą rzeczą jaką robię to sprawdzam Twoją dostępność. Obsesja? Przeglądam tablicę w nadziei, że po prawej stronie pojawi się ta pieprzona, zielona kropka. Jest.
|
|
 |
1.Cześć, chciałabym Ci coś opowiedzieć. Chciałabym opowiedzieć Ci jak wygląda mój „zwyczajny” dzień.. Budzę się. Spoglądam na ekran telefonu szukając tam upragnionej koperty z Twoim imieniem chociaż dobrze wiem, że jej tam nie znajdę.. Zawiedziona niechętnie zsuwam z siebie kołdrę i opornie wstaję. Rutynowo wykonuję wszystkie poranne rzeczy. W drodze do szkoły ze słuchawkami w uszach wsłuchuję się w słowa, które tak dobrze odzwierciedlają obecną sytuację. Specjalnie wybieram takie kawałki. Pociesza mnie to w jakimś stopniu, że nie jestem sama z tym wszystkim. Matematyka. Moje myśli krążą gdzieś pomiędzy „pierwiastek z czterech a.. ciekawe co teraz robi? Pewnie siedzi już w ławce..cicho, skup się… pierwiastek z czterech.. Ile to jest? Boże skup się dziewczyno! Jaki on jest słodki, uwielbiam się z nim droczyć, a pamiętam jak.. dziewczyno opamiętaj się jest matematyka ! ..” Nareszcie przerwa. Uff. Każdy będzie coś opowiadał.
|
|
 |
I. Boję się tak naprawdę samotności, ciszy i spokoju, który może pewnego dnia znów ogarnąć całe moje ciało, mój umysł. Boję się tego, że moje życie znów zamieni się w jeden, wielki chaos podczas, którego nie poradzę sobie tak szybko, kiedy będę musiała zmierzyć się z szarą rzeczywistością, kiedy będę musiała wyjść na przeciw wszystkiemu co będzie mi pisane... Boję się dnia, kiedy ktoś postawi mnie na nowo przed faktem dokonany. Boję się, że będę musiała walczyć na nowo o uczucia, o to, aby zyskać to co kiedyś utraciłam. Boję się, że miłość może mnie na nowo uwikłać w czymś szalenie pokręconym, czymś co można nazwać labiryntem bez żadnej drogi ucieczki. Mój największy lęk stanowi właśnie samotność. Bo pomimo faktu, że lubię żyć czasami oddalona od ludzi, to jednak w głębi duszy czuję strach, obawę, że kiedyś postąpię źle, że popełnię kolejny błąd, za który będę płacić do końca życia.
|
|
 |
II. Bo nie wiem, czy uda mi się naprawić to co zniszczę i czy kiedykolwiek jeszcze będę w stanie mieć siłę do tego, aby się podnieść. Powodem tego lęku, strachu jest odrzucenie przez ludzi. Jest świadomość tego, że jednego dnia mam wszystko i jest wręcz idealnie, a na drugi dzień budzę się i nie mam już nic, ponieważ ludzie w dosłownie chwili odeszli, zniknęli tak jakby nigdy nie istnieli. A radzę sobie z tym, jak tylko mogę. Staram się twardo stąpać po ziemi i tłumaczyć sobie, że to nie było nic trwałego, że tak widocznie musiało być. Jednak ból w sercu potęguje kłamstwa ze zdwojoną siłą. I są one niekiedy bardziej odczuwalne niż człowiek mógłby przypuszczać. To jest coś przed czym nie da się uciec, od czego nie da się uwolnić. To coś z czym należy nauczyć się żyć mimo wszystko..
|
|
|
|