 |
Mam dość. Chcę stąd uciec. Wyjechać. Nie chcę już t u t a j żyć. To boli. I już nawet łzy nie pojawiają się w oczach.. bo zabrakło wody, sól wyparowała. I już nawet nie mam sił krzyczeć bo to nic nie daje. Nie mam sił narzekać bo obraca się to przeciwko mnie. Kolejna fala nieszczęść spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Tak nagle. Bez żadnego ostrzeżenia. Przestaję wierzyć w ludzi. Ludzie nie są dobrzy. Tutaj - nie są. A przecież jestem normalna. Szalona, empatyczna, radosna, smutna, zła,miła, kochająca, nienawidząca, chamska, wredna, delikatna, współczująca, wyjątkowa. Jednak zbyt nieprzeciętna. Co robię źle? Co robię nie tak ? Chcę odciąć się od ludzi tutaj. Za bardzo ranią. Za dużo cierpienia przysporzyli mi najbliżsi. Ci, których kocham. Ci, którym zawsze służyłam pomocą. Ci, których dobro stawiałam często ponad swoje. Dla większości jestem wartością względnie podobną do kilograma błota. Przykre. Przykre ale prawdziwe. Nie mogę już tu żyć..
|
|
 |
Szczera jestem, uprzejma bywam // teenager.in.love
|
|
 |
- Ciebie jest dobrze mieć obok siebie w upalne dni. - Dlaczego? - Bo niezależnie co powiesz to zawsze wieje od Ciebie chłodem. [ yezoo & daddy ♥ ]
|
|
 |
Ludzie przestają mnie rozumieć. Uważają, że się zmieniłam, że jestem inna, że mnie nie poznają. A dlaczego? Bo zaczęłam traktować ich z wzajemnością? Bo wreszcie przestałam być osobą, która była na każde kiwnięcie palca? Bo skończyło się wykorzystywanie mojego dobrego serca? Tak.. Zabawne. Jakie zdziwienie widzę w ich oczach, kiedy już nie tańczę jak mi zagrają.Chyba powoli zaczynam uodparniać się na ten fałsz i obłudę, która mnie otacza.
|
|
 |
Co z tego, że moje serce bije, skoro moja dusza się spaliła? Przecież każdy uzna, że to nic takiego. A czy ktokolwiek pomyśli o tym, że moja dusza to coś więcej niż tylko pewien stan emocjonalny, w jakim się znajduję? Przecież moja dusza to część mojego serca. Kawałek życia, który chowam, gdzieś głęboko w sobie. To wizytówka mojej osobowości, cech charakteru, jakimi dotychczas się legitymuję. To część podświadomości, która pozwala mi swobodnie oddychać, aby żyć, robić to co kocham... Jednak nie czuję już, abym ją posiadała. Owszem, są jakieś cząsteczki elementarne, które pozostały w moim ciele, ale jest ich niewiele. Niedługo i one się wypalą, jak cała reszta mnie. A wtedy nadejdzie czas, gdy zniknę z powierzchni tego świata. Ucieknę w głębokie zapomnienie, gdzie nikt mnie nie odnajdzie. Nie zacznę nowego życia. Będę dryfować na powierzchni starych błędów, które staną się moimi wyrzutami sumienia.
|
|
 |
Minął już jakiś czas, który pozwolił ci uporządkować w głowie całą przeszłość. Zaczęłaś trochę inne życie, z innymi ludźmi obok, z lepszymi perspektywami, z pewniejszymi nadziejami. Zamknęłaś za sobą drzwi, a później wyrzuciłaś od nich klucz. Nie chcesz już wracać, roztrząsać wszystkiego na nowo. Już wybrałaś, podjęłaś decyzję. Minione lata odeszły w niepamięć. Uśmiechasz się. Poranki stały się przyjemniejsze. Kawa smakuje lepiej. Wszystko stało się inne, piękniejsze. Jesteś weselsza, bynajmniej tak ci się wydaje, bo któregoś dnia trafiasz na kogoś, kto rujnuje wszystko jednym, jakże dotkliwym, a zarazem trafionym w samo sedno pytaniem - dlaczego jesteś nieszczęśliwa? [ yezoo ]
|
|
 |
Chcę wszystko od nowa. Czystą kartkę.
|
|
 |
Nigdy nie żałuj decyzji, które podjęte zostały w przeszłości.
Nie żałuj tego co się wydarzyło.
Nie żałuj łez, bólu i radości.
Nie żałuj niczego co stało się Twoim doświadczeniem.
Nie żałuj, że życie często odwracało się przeciwko Tobie.
Nie żałuj swoich własnych porażek.
Nie żałuj strachu, który kiedyś był Twoim przekleństwem.
Nie żałuj niczego co zostało zyskane poprzez przeszłość i własne wybory.
Nie żałuj swoich decyzji, bo wyłącznie one sprawiły, że dziś Twój charakter został tak a nie inaczej ukształtowany.
Żałowanie, że nie wybrało się innej drogi...Jest szaleństwem oraz przekleństwem.
Żałowanie własnych wyborów jest cichym zabójcą duszy.
|
|
|
|