 |
obiecaj mi, że nigdy nie zapomnimy kim dla siebie jesteśmy, ile razem przeżyliśmy i ile jeszcze przejdziemy.
|
|
 |
obudziła się w walentynkowy poranek z uśmiechem na ustach. miała niesamowicie dobry humor. wzięła się za poranne porządki w domu. nawet jej własna rodzicielka nie poznała jej zapału do pracy. nigdy nie była tak uśmiechnięta zamiatając czy odkurzając. nagle poczuła wibracje w lewej kieszeni. dzwonił On. pobiegła szybko do góry i odebrała. z każdą sekundą miała coraz mniejszy uśmiech, który zamieniał się w łzy pojawiające się w oczach. w ciągu 5 min Jemu udało się zepsuć tak świetny humor. bo nie ma to jak w walentynki powiedzieć swojej ukochanej, że mu się znudziła, nie? / mietowyusmiech
|
|
 |
Kiedy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać, że nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj, dziś.
|
|
 |
|
nie mam marzeń
|
|
 |
boję się uciec przed jutrem. / mietowyusmiech
|
|
 |
Twoje ramiona – niekruszące się ciasto,
nie pachną miętową maścią.
Ja w twoich ramionach – nieistotny dysonans,
deszcz szczęścia strzał nad przepaścią.
|
|
 |
Zaczął się mój żywot ze strachem,
odtąd mieszkam z nim tu pod jednym dachem.
|
|
 |
Nawet mi nie powiedziała, że od dzisiaj nie ma jutra.
|
|
 |
Od rzeczywistości nie ma ucieczki.
|
|
 |
i gdzie do cholery podział się twój silny charakter?
|
|
|
|