 |
Dlaczego załatwianie spraw opiera się na wielkich planach, a w dużej mierze krzywdzeniu innych ludzi? Po co kłamać? Po co udawać, że wszystko jest w porządku? Zgrywamy się, udajemy, plączemy rzeczywistość, zamiast wprost powiedzieć to krótkie "mam Cię w dupie, odejdź". To jest podłe. W jakimś stopniu brutalne... ale czujesz to, tak? Całe Twoje zachowanie ocieka tymi słowami tylko brak Ci odwagi, brak Ci "jaj", żeby to po prostu powiedzieć od razu. Cholera. Jesteś przez lata. Słuchasz, doradzasz, pomagasz. Działacie wspólnie, jesteście w jakimś stopniu jednością, zespołem. Do niedawna. Robicie coś razem. W cwany sposób umywasz ręce. Nie dość, że brak Ci odwagi do zamknięcia znajomości, to brak Ci jej także przy posiadaniu własnego zdania. Nie powiesz tego, bo się boisz. Jesteś tchórzem szukającym alternatyw.
|
|
 |
Popatrz na serce. Popatrz jak delikatnym organem w ciele człowieka jest, popatrz - bije, lecz ma tyle drobnych rys i głębszych ran. Zabliźniają się. Te blizny nie wyglądają estetycznie. Te blizny bolą. Te blizny układają się w litery Twojego imienia.
|
|
 |
Dzisiaj pozwalam sobie nie mieć już więcej siły rozpłakać się na podłodze w łazience i zwymiotować cały ten syf.
|
|
 |
Są takie dni kiedy bardziej mnie nie ma, niż jestem
|
|
 |
Podobno nieodwzajemnione miłości są najsilniejsze. Pewnie dlatego, że wtedy trzeba kochać za dwoje.
|
|
 |
Jutro nigdy nie nadchodzi. Budzisz się i znowu dzisiaj. Serio.
Sprawdzałam.
|
|
 |
Więcej wiary. A jeśli to nie pomoże - więcej drinków.
|
|
 |
Wystarczy zmienić kilka literek w wyrazie "miłość" i wychodzi "wódka".
|
|
 |
Nauczyłam się zabijać tęsknotę, podduszam ją, ale czasem brakuje mi sił i wyrywa się, uwalnia, zaczyna oddychać. Odwdzięcza mi się, kiedy nabiera sił, powala mnie na kolana atakując moją głowę, ściskając mi serce.
|
|
 |
W tym jesteśmy najlepsi, pakujemy się w bezsensowne związki, których potem nie jesteśmy w stanie skończyć, zbyt przyzwyczajeni jesteśmy, ale to nie miłość, to niemiłość, przecież doskonale zdajemy sobie z tego sprawę.
|
|
 |
Nigdy nie obejmuj osoby , którą zamierzasz wypuścić z rąk ...
|
|
 |
Samowystarczalność nie jest wcale taką piękną sprawą. Z biegiem czasu nie potrzebujesz nikogo, żeby dzielić się najmniejszym problemem, a wtedy problemy Twoje zagnieżdżają się w Tobie i gniją. Co wcale nie powoduje ich śmierci, a jeszcze większy od nich odzew.
|
|
|
|