|
Jak tęskny wzrok poety za widokiem fontanny... Tak naiwne jest dziecko wewnątrz mnie. Wciąż nie mogło uwierzyć, że odszedłeś. Tak naiwna jestem. Ludziom mówiąc "nic mi nie jest" Twoje zapomniane koszule jak chłopcu składałam. Minęło trochę czasu, zanim zapłakałam. Jesteś płonącym we mnie ogniem. Minęło trochę czasu, zanim zrozumiałam... ten ogień wszystko wokół spala. Mówiłam: nic mi nie jest. Popiołem się stalam. just_love
|
|
|
Jesteś jak piórko na wietrze. Jak możesz stawiać opór wiatrowi? /Unknown
|
|
|
Pytanie do Ciebie mam. Czy ten gwiazd blask wciąż to samo wrażenie ma? Pytania dwa. Czy w niebo patrzysz tak, jakbym ja pod nim szła? /just_love.
|
|
|
Znam ludzi, którym w sercach zgasło. Lecz mówią: ciepło nam i jasno, i bardzo kłamią, gdy się śmieją... Wiem, jak ułożyć rysy twarzy, by smutku nikt nie zauważył. /Unknown
|
|
|
Szukam w myśli warg męskich, by ramion go skuć oplotem,
gdy w dusznej bezsenności sekundy wybija szloch
- a teraz zaciśnij usta i chłodno, twardo mnie potęp:
oto masz moje noce, gołe, wyłuskane jak groch.
We dnie chcę głód rozbudzać ręki cielistym dotykiem
znam już tę mękę: odczuć tętnic najkrwistszy rdzeń
- a teraz odwróć oczy i babą mnie okrzyknij:
oto masz prawd obnażonych mój desperacki dzień.
Spotkany przechodni wzrok serce rozsadza jak drożdże
(blady, dzienny półksiężyc przekleństwa mego strzegł) - zrozum, że to jest zew dzieci czerwone rodzić:
oto jest moja świętość i oto mój grzech. /Zuzanna Ginczanka.
|
|
|
Usypiał ją strach. Pod policzek się kładł... Dniem gnał ją przez świat, nocą ziewał jej w twarz. /just_love.
|
|
|
Na dobry i zły dzień chciałeś mnie mieć, a ja Ciebie ani w deszcz, ani w letni majowy dzień. Miałam na straży nam stać, siły podzielić na dwa. Musiałam pracą bronić Ciebie, siebie, próg drzwi i twoje zdanie dla ludzi śpiewane jak najpiękniejsze łganie. Śmiech wyżarł powagę z twoich źrenic i z tęczówek barw. Już widziałam tylko smutny żart. Nigdy więcej nie będę tak trwać, w pogardy uścisku twoich chorych ram. Nigdy już nie położysz na mnie swoich ciężkich łap. /just_love.
|
|
|
Jeśli raz doświadczyłeś cierpienia, ono już wie jak do Ciebie trafić. / Jodi Picoult
|
|
|
Nie wierzę już, że będzie lepiej. Ewentualnie, lepiej nie mówić. / tonatyle
|
|
|
stoję na balkonie i niszczę sobie głowę wspomnieniami o tobie. / ansomia
|
|
|
Obserwuję jak koleżanki korzystają z życia, zaręczają się, wyprowadzają, mają dzieci. A ja wciąż tkwię w martwym punkcie, prosząc się o wyjście raz na kilka miesięcy, bez mieszkania, partnera i perspektyw. To boli. / tonatyle
|
|
|
Nie czuję już, że ktoś na mnie czeka. Czuję, że zawsze będę już sama, spisana na straty. / tonatyle
|
|
|
|