 |
Uwielbiam Cie uwielbiać ; d
|
|
 |
zerwałam się z łóżka zakładając na siebie jedną z Jego koszulek. już od progu sypialni do moich nozdrzy uderzył zapach świeżo zaparzonej kawy. zahaczając po drodze o łazienkę wbiegłam do kuchni całując delikatnie Jego kark. usiadłam na blacie przyglądając się jak smaruje kromki chleba masłem. - jak się spało? - wyszeptał mierząc mnie swoimi cudownie zielonymi tęczówkami. zanurzyłam czubek palca w jednym ze słoików oblizując go chwilę potem. - poza tym, że całą noc chrapałeś, nie narzekam. - rzuciłam zaczepnie mierzwiąc Mu włosy. dźgnął mnie palcem w brzuch. - skoro tak... rób sobie śniadanie sama! - powiedział zabierając wszystkie kanapki i siadając do stołu. prychnęłam pod nosem zakładając ręce. - nie dość, że chrapie to... - zaczęłam narzekania kiedy w sekundę znalazł się przy mnie zamykając moje usta gwałtownym pocałunkiem. - z czym chcesz? - zapytał łapiąc oddech.// definicjamiłoscii
|
|
 |
'Chłonę każdym oddechem przedawkowane szczęście. Nie chcę na odwyk.'
|
|
 |
I jest ci trochę szkoda, że było coś między wami. Uspokajasz oddech standardowo procentami . / pih
|
|
 |
boje się, że jakaś inna może zobaczyć w nim to samo co ja . / onajestkurwa
|
|
 |
tęsknię za letnim słońcem , ale wiosennym też nie pogardzę.
|
|
 |
otwórz swoje serce, wracam do domu.
|
|
 |
|
kolejny dzień z cyklu : ' chyba jestem szczęśliwa ' .
|
|
 |
moim największym marzeniem jest żebyś dał mi już spokój, nie przytłaczał już.
|
|
 |
późny wieczór ona siedzi sama, cała zapłakana na huśtawce. płacze przez tego idiotę co złamał jej serce, bo założył się z kolesiami z osiedla. nigdy nie pomyślał jak ona będzie się czuła, nie pomyślał że wszystko będzie ją rozwalało od środka, każda myśl o nim, każde wspomnienie. nie myślał o tym że zdeptał jej najważniejsze marzenia obłoconym glanem. chciała wierzyć tylko w to że się wszystko ułoży.
|
|
|
|