 |
– Proszę bardzo – powiedział zadowolony chłopak, oglądając podpis na jej gipsie. – Ze specjalną dedykacją i nawet narysowałem coś! - Żyrafę? – zaśmiała się dziewczyna, patrząc na nogę. - To kot! – oburzony zrobił naburmuszoną minę i ściągnął usta w dzióbek. – Przecież żyrafa nie ma takich uszu, a już na pewno nie ma takiego ogona! - Wiesz, to ty ją rysowałeś, więc wszystko jest możliwe – powiedziała, starając się zachować powagę, jednak w końcu parsknęła śmiechem, jeszcze bardziej denerwując tym chłopaka. 2/4
|
|
 |
Mogę ci się podpisać na gipsie? – zapytał, od razu odzyskując dobry humor. Odsunął się od brunetki i szeroko się do niej uśmiechnął. Kiedy skinęła głową, zeskoczył z łóżka i szybko podszedł do biurka. Zabrał marker i wrócił do łóżka. – Jak ci ściągną, to sprzedasz to na aukcji, a za pieniądze kupimy kota. - Kota? – spojrzała z przerażeniem w oczach na swojego chłopaka, który tylko skinął głową i uśmiechnął się szeroko. – Jeszcze ci nie przeszło? - Nie i nie przejdzie dopóki jakiegoś nie kupimy – odpowiedział z poważnym wyrazem twarzy. Dziewczyna z ledwością powstrzymała wybuch śmiechu. 1/4
|
|
 |
bose stopy stają się coraz bardziej chłodniejsze od zimnych płytek w łazience. dym z papierosa kieruje się w stronę uchylonego okna. jest cicho, momentami za bardzo. z kranu co jakiś czas spada kropla wody. oczy prawie same zamykają się z przemęczenia. ogarnia mnie pustka, której nie potrafię się wyzbyć. w takich momentach brakuje mi Ciebie. wróć już, proszę, bo dłużej tak nie dam rady. [ yezoo ]
|
|
 |
kiedy się urodziłam na Jej twarzy pojawił się uśmiech, radość była jeszcze większa, gdy lekarz powiedział, że dziecko jest zdrowe. każdego następnego dnia, nosiła mnie przy swoim sercu. delikatnie całowała w maleńką główkę i opiekowała się z całych swoich sił. to przy Niej postawiłam swoje pierwsze kroki. byłam Jej oczkiem w głowie, które dawało masę szczęścia. łapałam Ją za rękę i słodko mówiłam ' mama '. to pod Jej opieką wsypałam sobie do oczu sól, czy sprzedawałam domowe produkty w fikcyjnym sklepie. każdego dnia udowadniała swoją wielką miłość tym, że po prostu zawsze przy mnie była. żałuję każdego złego słowa w jej stronę, każdego niepoprawnego ruchu i tego, że byłam w stanie Ją zranić. mimo wszystko Ona zawsze będzie najcudowniejsza, bo nigdy nie zamieniłabym Jej na żadną inną. wszystkiego najlepszego, Mamo. [ yezoo ]
|
|
 |
co z tego, że każdą nieudaną akcję musiał przepchnąć alkoholem. że nawet drobne wkurwienie musiał wyrzucić z siebie, wydzierając mordę. że przez kłótnie ze mną wyżywał się na innych. że kochał, ale trudno Mu było to okazać. że był, ale nigdy wtedy, gdy Go potrzebowałam. że używał siły, gdy tylko miał na to ochotę. co z tego, że był typem cwaniaka. i tak mimowolnie zawładnął moim sercem. [ yezoo ]
|
|
 |
nie potrafię znaleźć sobie miejsca. nie chce mi się zaglądać do książek czy zadań domowych. nie mam ochoty na wyjście na osiedle ze znajomymi. coraz mniej jem i rzadko sypiam. często wagaruję i za bardzo polubiłam piwo. do domu docierają listy z zagrożeniami ze szkoły. każdego dnia coraz bardziej uzależniam się od fajek. czasem pragnę śmierci, bo gdzieś tam w środku, czuję pustkę. serce na chwilę zamiera, a ja siadam i niby bez powodu, płaczę. codzienność. [ yezoo ]
|
|
 |
- (...) zanim wylecimy, chciałbym cię o coś spytać…
- Boże, to brzmi jak oświadczyny.
- Bo to poniekąd są oświadczyny. – uśmiechnął się blado. – Jedliśmy razem przeterminowane jogurty, piliśmy najmocniejsze wódki i śpiewaliśmy po pijaku „Last Christmas”. Raz nawet uratowałaś mi życie!
- Ja cię tylko nauczyłam jeździć na rolkach.
|
|
 |
Ona? była, kiedy innych zabrakło. przytuliła, gdy widziała, że tego potrzebuję. ucałowała, by dać mi poczucie swojej miłości. pamiętała, zawsze. martwiła się, gdy tylko przekraczałam próg domu. dzwoniła, gdy nie wracałam na umówioną godzinę. opiekowała się, w każdej chwili. wypełniała wszystkie zadania, jak na matkę przystało. ale nie dlatego, że czuła, że tak musi, albo że to Jej rodzicielski obowiązek. kochała, bo tak podpowiadało Jej serce. [ yezoo ]
|
|
 |
" Tylko do Ciebie należy moje serce. Chciałbym być Twym dżinem, lecz nie zmieszczę się w butelce. "
|
|
 |
chłopaku, możesz mieć stado łatwych, albo jedną skomplikowaną. wybieraj.
|
|
 |
co z tego, że przysięgał iż mówi prawdę, a w rzeczywistości i tak kłamał. co z tego, że obiecał się nie spóźnić, a i tak to zrobił. co z tego, że całował usta, a mimo to nadal zdradzał. co z tego, że kochał, skoro i tak odszedł. [ yezoo ]
|
|
 |
nie śmierć rozdziela ludzi, lecz brak miłości.
|
|
|
|